Istnieje wiele doskonałych oczyszczaczy organizmu, o których warto pamiętać. Na przykład manayupa (Desmodium molliculum), hercampuri (Gentianella nitida) oraz flor de arena (Tiquilla paronychodes). Brzmi egzotycznie? W sumie tak – choć nie do końca. Tak – bo rośliny pochodzą dosłownie z końca świata; nie – bo są coraz bardziej popularne, na świecie i w Polsce, i wiąże się z nimi także wyraźny polski ślad.
Owym śladem jest wymieniona już wcześniej postać salezjanina o. Edmunda Szeligi (1911–2004). To postać niezwykła. O. Szeliga po wyświęceniu w seminarium w Czerwińsku nad Wisłą i dalszych studiach, które odbył w Turynie, na kilkadziesiąt lat trafił do Peru. Pracował w Cuzco i Limie. W czasie pobytu w Cuzco odbywał niezliczone podróże do selwy – wielkiego amazońskiego lasu. Poznał tam plemiona Indian Huachipaires, Ashaninków (czyli Kampów) i Pirów. Szybko udało mu się zaskarbić ich zaufanie. Dzięki temu zaczęli dzielić się z ojcem Szeligą swą wiedzą na temat roślin leczniczych, które stosowali od setek, a może nawet od tysięcy lat. (…)
Wit Romanowski
Więcej przeczytasz w 8. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [14 i 21 kwietnia 2024 R. XXXV Nr 8 (897)], str. 36.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.