Tak, to ważna godzina. Sporo hiszpańskich restauracji właśnie wtedy ponownie otwiera swoje drzwi, ponownie odpala kuchenki, piece i grille. Nie inaczej jest w Alicante.
Wtedy też najlepiej wyjść z domu i szybko znaleźć wolny stolik. O 21 zazwyczaj stoi się już w kolejkach przed lokalami i potulnie czeka na wolne miejsce. Kilka minut przed 20 wyszliśmy we trójkę z domu wprost na taras baru. Tak, do mieszkania wchodzi się przez bar. Poszliśmy w dół ulicy de la Condomina, w stronę Albuferety. i dosłownie po kilku minutach byliśmy już w restauracji La Boya. Zajęliśmy stolik, miła obsługa przyjęła nasze zamówienie, dostaliśmy schłodzone napoje. Na przystawkę zjedliśmy świetne krokiety ziemniaczane z szynką, serem i wołowym ogonem. Chrupiące, miękkie w środku, wyraziste. (…)
Sławek Walkowski
Więcej przeczytasz w 22. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [27 października i 3 listopada 2024 R. XXXV Nr 22 (911)], str. 37
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.