Wyruszając z domu na przełomie lipca i sierpnia, z pewnym przerażeniem patrzyli na mapę, która bezlitośnie pokazywała, że przed nimi kilkaset kilometrów zamykających się w kilkunastu dniach pielgrzymowania na Jasną Górę. Dziś z radością chcą powiedzieć: „Doszliśmy!”. Te słowa wybrzmiewały w nich po każdym etapie drogi na zakończenie dnia i ostatecznie wtedy, gdy stanęli wspólnie w kaplicy Cudownego Obrazu.
To, co mało prawdopodobne lub niemożliwe dla człowieka, dla Boga nie jest żadnym problemem. Tak jak w przypadku Szymona Piotra, który tuż przed wypłynięciem na cudowny połów nie wiedział, co za chwilę wydarzy się w jego życiu. Co czuł, gdy wszyscy wokół patrzyli, jak po nieudanym nocnym połowie znów wypływał, by zarzucić sieci w porze, gdy tego zwyczajnie się nie robi? Jedni zapewne wątpili, czy cokolwiek mu się uda złowić, inni nie dowierzali słowom Jezusa. Wszystko wtedy zdawało się mówić, że polecenie Pana: „Wypłyń na głębię”, nie ma najmniejszego sensu, jest jakimś niedorzecznym marzeniem. Sam Piotr pewnie do końca nie wiedział, dlaczego uległ poleceniu Mistrza. Najważniejsze jednak jest to, że mimo wszystko posłuchał. (…)
ks. Jacek Sosnowski
Więcej przeczytasz w 18. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [1 i 8 września 2024 R. XXXV Nr 18 (907)], str. 8-9.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.
