Ziarno Słowa – ks. Wojciech Kardyś

XIV i XV NIEDZIELA ZWYKŁA

XIV NIEDZIELA ZWYKŁA
Nabi’profetes – o proroku zlekceważonym
Niełatwy był los proroków


Wbrew powszechnemu przekonaniu prorocy nie byli przepowiadaczami przyszłości ani jasnowidzami. Byli wybranymi i posłanymi przez Boga ludźmi głoszącymi innym Jego słowa. Mając mandat od samego Pana, mogli – jak wolno podejrzewać – cieszyć się samymi sukcesami w misji przepowiadania. Nic bardziej mylnego! Powołując Ezechiela, Bóg od razu ostrzegł go, że lud buntowników mających zatwardziałe serca nie będzie chętnie go słuchał. Chociaż Izraelici mieli świadomość, że przemawiał do nich prorok (hebr. nabi’; por. Ez 2,5), to wcale nie byli posłuszni jego słowom. Niejeden zlekceważony prorok mógł powtarzać gorzkie słowa psalmisty: „mamy dosyć pogardy. Ponad miarę nasza dusza jest nasycona szyderstwem zarozumialców i pysznych pogardą” (Ps 123, 3–4). Sami prorocy unikali zarozumialstwa i pychy, mimo że dany im został „ogrom objawień” (2 Kor 12,7) Bożych. Z pokorą znosili ciężar urągań i konsekwentnie podejmowali dalszy trud głoszenia nauki Pana. Odrzucenia doświadczył również największy spośród proroków – Mesjasz, Jezus. Mimo że mieszkańcy Jego rodzinnego Nazaretu podziwiali Jego nauczanie, potraktowali Go lekceważąco. Swoje posłannictwo i ich postawę Chrystus skwitował słowami: „Tylko w swojej ojczyźnie (…) może być prorok (gr. profetes) tak lekceważony” (Mk 6, 4). Na razie to było lekceważenie, z czasem przekształci się ono w odrzucenie, które doprowadzi do ukrzyżowania Proroka. Warto znać los biblijnych proroków, aby nie załamywać się, kiedy współczesny świat odrzuca głosicieli Ewangelii.

XV NIEDZIELA ZWYKŁA
Lehemartos – o chlebie Bożych tułaczy
Chleb był dla Izraelitów podstawowym pożywieniem


A jako że stanowił (podobnie jak u nas) codzienny pokarm, często używano go w znaczeniu metaforycznym – w odniesieniu do codziennego życia człowieka. W przypadku głosicieli Bożego słowa był to zazwyczaj chleb trosk i odrzucenia. Przekonał się o tym prorok Amos, którego kapłan Amazjasz wygnał z Betel, mówiąc: „Idź sobie, uciekaj do ziemi Judy! I tam jedz chleb (hebr. lehem), i tam prorokuj!” (Am 7, 12). Amos, który wcale nie uważał siebie za proroka i nie był zapewne rad, że przyszło mu prorokować, mimo niepowodzeń pozostał wierny Najwyższemu. Jego dewizą mogłyby być słowa psalmisty: „Będę słuchał tego, co Pan Bóg mówi” (Ps 85, 9), aby – tu możemy dodać – dalej przekazywać Jego słowa innym, nawet wtedy, gdy okażą się one dla nich niewygodne. Podobnie było w przypadku uczniów Jezusa, głosicieli „Dobrej Nowiny o zbawieniu” (Ef 1, 13). W dniu rozesłania Nauczyciel poinstruował ich, aby niczego ze sobą nie zabierali, nawet chleba (gr. artos; por. Mk 6, 8), lecz całkowicie zdali się na opiekę Boga. Ostrzegł ich, że nie wszędzie będą ochotnie przyjmowani i że spotkają się także z odrzuceniem. I chociaż ich pokarmem miał stać się chleb codziennych trosk, nie powinni się załamywać, lecz dalej kontynuować swą misję. Oprócz głoszenia Ewangelii mieli wyrzucać złe duchy i uzdrawiać chorych. Jak się okazało później, trudności ich nie zniechęciły, lecz radość napełniła serca. Jakże ważne są to słowa pociechy dla współczesnych ewangelizatorów, często spotykających się z pogardą i odrzuceniem!

Więcej przeczytasz w 14. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [7 i 14 lipca 2024 R. XXXV Nr 14 (903)], str. 6-7.
Fot. Pixabay.com

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *