Są tacy, którym się wydaje, że Bóg jest bezwarunkowo wierny swoim obietnicom i że jeśli otrzymali oni od Niego szczególne łaski, jeśli zostali naznaczeni niezmywalnym sakramentem, to zawsze będą się cieszyć opieką nieba i chronić ich będzie Boskie miłosierdzie.
Niektórzy myślą, że Matka Najświętsza, a za Nią całe niebo, będzie zawsze stać po ich stronie. Tymczasem nic z tych rzeczy. Okazuje się, że Maryja może przestać być naszą Obrończynią i zamiast ratować, może zacząć nas oskarżać przed Bogiem.
Najpierw dużo łask i opieka
Oto historia z czasów średniowiecza, na jaką natknąłem się jakiś czas temu. Wszystko zaczyna się budująco i przykładnie. Mamy młodzieńca o imieniu Udo – ubogiego i nieprzejawiającego szczególnych zdolności. To uczeń szkoły katedralnej w Magdeburgu, który jeśli się czymś wyróżnia spośród innych, to brakiem talentów i bezradnością w zetknięciu z łaciną. Chłopiec zaczyna wołać do nieba o pomoc, krzyk kieruje ku Matce Najświętszej. Ta go wysłuchuje. Ukazuje się mu, obiecuje udzielić mu mądrości i daru zrozumienia wszystkiego, co zawiłe, sprawia, że niebawem Udo zaczyna robić postępy w nauce i że nie brakuje mu budzącej podziw pobożności. (…)
Wincenty Łaszewski
Więcej przeczytasz w 12. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [9 i 16 czerwca 2024 R. XXXV Nr 12 (901)], str. 26-27.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.