Lakier do paznokci, szminka w sztyfcie i sztuczne rzęsy? To wszystko jego sprawka. Stworzoną przez niego markę kosmetyków zna prawdopodobnie każda kobieta na świecie. „Makijaż jest dobry jedynie wtedy, kiedy nie widać, że go mamy” – mawiał. W sierpniu przypada osiemdziesiąta czwarta rocznica śmierci Maksymiliana Faktorowicza.
Przyszedł na świat w Zduńskiej Woli jako jedno z dziesięciorga dzieci Cyrli i Abrama Joska Faktorowicza – ubogiego robotnika łódzkiej fabryki włókienniczej. Dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Łodzi. W wieku siedmiu lat został sprzedawcą pomarańczy, orzeszków ziemnych i cukierków w holu łódzkiego Teatru Czarina. Jak sam potem wspominał, było to „wprowadzeniem w świat fantazji”. Następnie zatrudnił się jako pomocnik aptekarza, który nauczył go podstaw chemii. Dwa lata później został uczniem najlepszego perukarza w całej Łodzi. Szło mu tak dobrze, że po czterech latach zatrudnił go do swojego zespołu słynny niemiecki fryzjer Anton, a po kolejnym roku pracował już dla Korpo – kosmetyczki Cesarskiej Rosyjskiej Wielkiej Opery. (…)
Jan Hlebowicz, publicysta, historyk, pracownik IPN Gdańsk
Więcej przeczytasz w 16. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [7 i 14 sierpnia 2022 R. XXXIII Nr 16 (853)]
Numer 16/2022 dwutygodnika „Pielgrzym” w wersji tradycyjnej (papierowej) można zakupić TUTAJ.
UWAGA – NOWOŚĆ!
Numer 16/2022 dwutygodnika „Pielgrzym” w wersji elektronicznej (PDF) można zakupić TUTAJ.