XXV i XXVI NIEDZIELA ZWYKŁA
XXV NIEDZIELA ZWYKŁA
„Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego”
„Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”
Św. Jakub kilkakrotnie w krótkim fragmencie pisze o żądzy sporu i o zazdrości. W nich widzi przyczynę wojen i kłótni oraz wszelkich występków (por. Jk 3,16-4,3). O trafności jego diagnozy mógł się przekonać niejeden człowiek sprawiedliwy, który padł ofiarą złoczyńców. Oni to zmawiali się słowami, jakie znajdują się w dzisiejszym tytule (Mdr 2,12), planując atak na kogoś, kto swą prawością był dla nich solą w oku. Dlaczego postanowili dokuczać komuś, kogo sami uznali za łagodnego i cierpliwego? Pewnie dlatego, że nawet milcząco, ale dobitnie swoją postawą był dla nich wyrzutem sumienia. Uświadamiał im, że postępują źle i wbrew woli Boga. Podobne motywy kierowały oprawcami, którzy wystąpili przeciwko Jezusowi. On sam, zapowiedziawszy uczniom, że zostanie wydany w ręce ludzi (por. cytat w podtytule; Mk 9,31), mocno zganił ich, że posprzeczali się ze sobą o to, kto z nich jest największy. Wiedział wszak doskonale, do czego może doprowadzić zazdrość i żądza sporu. Nie tak winni zatem postępować apostołowie. Tylko żyjąc w duchu pokory i zgody, nikogo nigdy nie skrzywdzą. I nikt nigdy nie wypowie o nich słów skargi, jakie skierował kiedyś do Boga psalmista: „Powstają przeciw mnie pyszni, gwałtownicy czyhają na moje życie” (Ps 54,5). Wskazania Jezusa i św. Jakuba są nadal aktualne. Jak wielu ludzi prawych i oddanych Bogu cierpi, stając się ofiarami złoczyńców, w których sercach króluje zazdrość, konfliktowość i pragnienie zagłuszenia wyrzutów sumienia, które trawią ich niewierne serca.
XXVI NIEDZIELA ZWYKŁA
„Oby tak cały lud Pana prorokował!”
„Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”
Temat zazdrości, który pojawił się już w czytaniach z zeszłej niedzieli, kontynuowany jest w dzisiejszej Liturgii Słowa. Okazuje się, że ludzie mogą zazdrościć innym nie tylko dóbr materialnych, ale także duchowych. W przypadku tych pierwszych przestrogą niech staną się słowa św. Jakuba, który zapowiada surową karę dla bogaczy (dodać trzeba, że nie dla wszystkich, lecz dla tych, którzy pokładają nadzieję tylko w swym majątku, a innych traktują nieuczciwie i niemiłosiernie) (por. Jk 5,1-6). Czegóż zatem mamy zazdrościć tym, którzy pławiąc się w luksusach przez chwilę (a taką jest choćby najdłuższe życie w stosunku do wieczności), skoro niedługo staną oni przed sądem Boga i otrzymają surową karę? Czy nie powinniśmy raczej im współczuć z powodu ich bezmyślności? Gdyby oczyścili się ze swych błędów i opamiętali, nie tylko uniknęliby kary, ale otrzymaliby od Pana nagrodę (por. Ps 19,12-13). A co zrobić, kiedy zazdrość dotyczy dóbr niematerialnych, duchowych? Takie uczucie pojawiło się w sercu Jozuego, który zazdrosnym okiem spoglądał na dwóch rodaków, Eldada i Medada, na których zstąpił duch prorocki, mimo że nie pojawili się oni wraz z innymi, by o tegoż ducha prosić. Podobnie apostołowie mieli pretensje, że ktoś spoza ich grona wyrzucał złe duchy w imię Jezusa. Odpowiedzi Mojżesza i Chrystusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości (obie umieszczone są w tytule i w podtytule; Lb 11,29; Mk 9,40). Nie wolno zazdrośnie wykluczać ani deprecjonować nikogo, kto w imię Boże czyni dobro.
Więcej przeczytasz w 19. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [19 i 26 września 2021 R. XXXII Nr 19 (830)]
TUTAJ można zakupić najnowszy (19/2021) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-192021/287