Dom Ojca – fragment książki „Dom Ojca” Jarosława Gałuszki

Spali w rozbitych naprędce namiotach. Z początku Jezus wsłuchiwał się w odgłosy nocy. Pohukiwała sowa, szumiały drzewa, coś skrzeczało, coś brzęczało natrętnie. Wiatr przynosił echa wieczornej krzątaniny ludzi. Kilka kropel deszczu uderzyło o płachtę namiotu, ale znikły tak nagle, jak się pojawiły.

REKLAMA


Jezus śnił. Przemierzał splątane krzewy, wysokie trawy. Obserwował kolorowe rajskie ptaki trzepoczące nad głową. Nadawał im kolejne nazwy, określał rzeczy, rośliny, zwierzęta. Wyciągał dłoń… i wtedy… kolejna roślina wyrastała tuż przed nim, jakby z wnętrza jego dłoni. Westchnął zachwycony. Uczynił kolejny gest; spod jego rozpostartej dłoni wyfrunęła zielona papużka, krzycząc piskliwie. Jezus krzyknął zdumiony. Szedł dalej, wyciągając dłonie i tworząc gestem i słowem kolejne kwiaty, pnącza, drzewa wielkie i małe, setki insektów, brzęczących owadów, małych pełzających w trawie zwierzątek. Stań się! Nazywam cię „panterą”, nazywam cię „anemonem”, nazywam cię „wężem”… Patrzył zachwycony na swe dzieła, przeżywał ich dobro, wspaniałość tych różnorodnych przejawów istnienia.


Więcej przeczytasz w 16. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [9 i 16 sierpnia 2020 R. XXXI Nr 16 (801)]

TUTAJ można zakupić najnowszy (16/2020) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-152020/287

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *