Mowa św. Pawła na Areopagu zaliczana jest do najznamienitszych form oratorskich. Skierowana była do epikurejczyków i stoików, czyli do przedstawicieli dwóch najżywotniejszych w owym czasie szkół filozoficznych.
Słuchali z zainteresowaniem do momentu, gdy zaczął mówić o zmartwychwstaniu. Wtedy jedni zaczęli go wyśmiewać, inni dyplomatycznie obiecywali, że posłuchają o tym innym razem.
Areopag to wzgórze dedykowane Aresowi, greckiemu bożkowi wojny. Na tym monolicie z niebieskiego marmuru zbierała się najwyższa ateńska rada sądownicza o tej samej nazwie, posiadająca uprawnienia kasacyjne. Tam właśnie filozofowie „zabrali i zaprowadzili” św. Pawła, by zapytać go, jaką to nową naukę głosi. Możemy być pewni, że nie dla osądzenia go tam zawiedli, lecz bardziej dla samej przyjemności słuchania. Paweł z Tarsu był już od pewnego czasu znany mieszkańcom Aten, gdyż czekał w tym mieście na Sylasa i Tymoteusza, swych bliskich współpracowników. Nie czekał bezczynnie, nie przyjmował też postawy biernego turysty, był misjonarzem. Spotykał się więc z Żydami w ateńskiej synagodze, ale bywał też codziennie na agorze, czyli rynku stanowiącym zarazem miejsce zebrań publicznych. Rozmawiał tam z wszystkimi, których spotykał. Znał grecką mentalność i posługiwał się językiem greckim, był wszakże człowiekiem świetnie wykształconym. (…)
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze “Pielgrzyma”