Gniew i złość nie kojarzą się nam dobrze. Kto nie panuje nad tymi emocjami, odbierany jest jako człowiek impulsywny, trudny, agresywny. Tymczasem prawda o złości jest zupełnie inna. To uczucie, które odpowiednio wykorzystane, może przynieść wiele dobrego. Z psychologiem Magdaleną Mikulską rozmawia Anna Mazurek-Klein.
– Czy gniew i złość to inna nazwa na tę samą emocję?
– Choć są sobie bliskie, a w języku potocznym często używane jako synonimy, w psychologii nie są tożsame. Złość uznawana jest za jedną z emocji podstawowych (obok radości, strachu, smutku, wstrętu i zdziwienia). Pojawia się najczęściej z powodu strachu, zwłaszcza w sytuacjach, gdy zostaje zablokowana możliwość realizacji celu, gdy czujemy, że straciliśmy kontrolę nad sytuacją. Idealnym przykładem jest reakcja dziecka, któremu zostanie odebrana zabawka. Gniew natomiast jest złożoną reakcją emocjonalną na niepowodzenie lub emocjonalne wzburzenie, składającą się z trzech komponentów: myśli, reakcji fizjologicznej oraz zachowań. Złość od gniewu różni się także tym, że ten drugi poddaje się kontroli, podczas gdy złość jest po prostu emocją, która się pojawia. (…)
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze dwutygodnika „Pielgrzym” (21/2019).