Dlaczego świętość wydaje się dziś nieatrakcyjna i dlaczego temat ten wywołuje zażenowanie u samych wierzących? Nasze wyobrażenie o świętości jest często dalekie od jej prawdziwego obrazu.
Nie przepadam za głoszeniem kazań o życiu i cnotach świętych, lubię natomiast podejmować rozważania na temat świętości. Mój wewnętrzny opór przed hagiograficznymi refleksjami związany jest z przestrogą, której autorem jest św. Franciszek. W napomnieniu szóstym zwraca się on do współbraci: „Bracia, spoglądajmy na dobrego Pasterza, który dla zbawienia swych owiec wycierpiał mękę krzyżową. Owce Pana poszły za Nim w ucisku i prześladowaniu, w upokorzeniu i głodzie, w chorobie i doświadczeniu, i we wszystkich innych trudnościach; i w zamian za to otrzymały od Pana życie wieczne. Stąd wstyd dla nas, sług Bożych, że święci dokonywali wielkich dzieł, a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich” (Napomnienie 6). Nasze wyobrażenie o świętości jest często dalekie od jej prawdziwego obrazu, i może przyczyniać się do rozwoju stanu „duchowej depresji”, postawy pełnej wewnętrznej apatii, zniechęcenia i smutku. (…)