W niewoli nieustannie próbowano przekonać go, nawet z pomocą krewnych, do służby w marynarce niemieckiej, dla Hitlera. Bezskutecznie. Józef Unrug stanowczo odmawiał.
Nazwisko brzmiące dosyć obco. Niewiele jest w Polsce ulic, którym nadano patronat kontradmirała Józefa Unruga. Przy jednej z nich spędziłem całe dzieciństwo i młodość. Pamiętam, że na korespondencji przychodzącej do moich rodziców nazwa ulicy często była napisana błędnie – „Urunga”, „Uruga” lub jeszcze inaczej. Może to te intrygujące pomyłki spowodowały, że dosyć szybko zacząłem interesować się postacią kontradmirała. Nie miałem pojęcia, że owo zainteresowanie doprowadzi mnie kiedyś do fascynującego spotkania z jego rodziną. (…)