Przez morza i oceany świata – 10 miesięcy podróży, 22 porty i około 30 tys. mil morskich do pokonania – tak w skrócie przedstawia się plan Rejsu Niepodległości. W podróż dookoła świata, dla uczczenia 100-lecia odzyskania niepodległości, wyruszył żaglowiec Dar Młodzieży.
Dar Młodzieży dopiero się rozpędza i nabiera wiatru w żagle. Za nami już dwa etapy z blisko rocznej podróży. Rejs rozpoczął się w Gdyni. Pierwszym portem był Tallinn. Następna – Kopenhaga. Potem przepiękne, niewielkie norweskie miasto Stavanger. I wreszcie –Szczecin. Przez statek przewinęły się w tym czasie dwie grupy laureatów konkursu o udział w Rejsie Niepodległości. Poznali w tym czasie smak żeglarskiego życia. A wbrew pozorom to nie tylko praca z żaglami.
Dar Młodzieży jest miejscem, gdzie trzeba zadbać o wszystko, by grupa ponad stu osób spędziła tutaj dobry czas. Żeglarze pomagają w kuchni – obierają ziemniaki, podają do stołów w mesie (stołówce) załogowej i studenckiej czy zmywają po posiłkach. Inni pracują nad tym, by żaglowiec cały czas lśnił i zachwycał – malują białą farbą elementy metalowe, polerują na błysk elementy mosiężne, szlifują i lakierują to, co jest z drewna. Trzeba także co jakiś czas wymyć pokład, więc w ruch idą szczotki i woda z mydlinami. Pomiędzy tym wszystkim jest prawdziwe żeglowanie, wachty wymieniają się na mostku kapitańskim. To tutaj jest koło sterowe, pulpity z radarami i mapami. Tutaj, pod dowództwem oficerów, młodzi ludzie uczą się nawigacji, sterowania i płynięcia na żaglach lub na silniku. (…)