Prawie święty, a wyklęty książę Henryk Brodaty

REKLAMA

Paradoksalnie jego małżeństwo ze świątobliwą Jadwigą, córką księcia Meranii, może być przykładem płodnego (pod każdym względem) sojuszu pomiędzy religią

i polityką, bez oficjalnego błogosławieństwa Kościoła.

Jako potomek (prawnuk) najstarszego z synów Bolesława Krzywoustego, władca Śląska Henryk Brodaty (1168–1238) dążył uparcie do przejęcia jego dziedzictwa przez swoją rodzinę, i w dużej mierze mu się to udało. Według opinii historyka Benedykta Zientary „stał się on najbogatszym z książąt polskich”. Gdyby za jego czasów funkcjonowała jeszcze zasada senioratu, miałby realne szanse zupełnie legalnie zasiąść na tronie krakowskim, czego tak bardzo bał się jego stryj Konrad Mazowiecki, że kazał go uwięzić. Henryk został uwolniony dzięki wstawiennictwu swojej przyszłej żony Jadwigi, która potem została świętą i jest czczona jako patronka Śląska. Dała mu nie tylko wolność, ale także siedmioro dzieci, po czym oboje (w roku 1209) złożyli ślub czystości.  (…)

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *