Kociewiak, społecznik, publicysta, genialny konspirator i niepokorny kapłan o… niewyparzonym języku. Mówili na niego „ksiądz generał”, choć nigdy generałem nie był.
Józef Wrycza urodził się w 1884 roku w Zblewie na Kociewiu, czyli w zaborze pruskim. Mawiał o sobie, że nie miał w życiu dwóch rzeczy − pieniędzy i strachu. I rzeczywiście tak było. Buntował się od wczesnej młodości. Już jako gimnazjalista związał się z filomatami pomorskimi. Potajemnie studiował polską literaturę, historię, geografię. Z tego powodu stanął przed prokuratorem pruskim. Młodemu Józefowi groziło nawet wyrzucenie szkoły z wilczym biletem, ale nie znaleziono przeciw niemu obciążających dowodów. To właśnie wtedy nauczył się konspiracji, a doświadczenie z młodości mocno wpłynęło na jego późniejszą postawę. (…)