Są potrawy, które mają swoje historie, zupełnie jak ludzie.
W sobotnie popołudnie 14 czerwca 1800 roku Napoleonowi wcale nie było do śmiechu. Jego wojska stawiały rozpaczliwy opór, ale bitwa zdawała się być już przegrana. Austriacy parli do przodu, z włoskiego Marengo trzeba było się wycofać, nie było już żadnych rezerw. Wtedy do sztabu Bonapartego wpadł 32-letni generał Desaix i zameldował,
że jego dywizja za godzinę dotrze na miejsce. Bóg wojny natychmiast zaczął planować kontratak. O godz. 16 przegrupowani Francuzi runęli na austriackie kolumny i do wieczora przekuli pewną porażkę w zwycięstwo. Bitwa pod Marengo do dzisiaj uznawana jest za majstersztyk Bonapartego. (…)