Pieniądze już zarobiłem

REKLAMA

Kochają go za profesjonalizm połączony z głęboką empatią. Za uśmiech, którym mógłby kruszyć najtwardsze skały. A także za duże poczucie humoru, dystans do siebie i… nos, który na przekór wszystkim pozostał nienaruszony. Z lekarzem medycyny estetycznej, doktorem nauk medycznych, Krzysztofem Gojdziem rozmawia Iwona Demska.

– Jest Pan w swojej branży ulubionym lekarzem wielu znanych aktorów, dziennikarzy, celebrytów, a także anonimowych ludzi. Ujmująca osobowość robi swoje, ale to chyba za mało? W czym tkwi sekret tak ogromnej popularności?

– Na temat współpracy ze znanymi osobami dokładniej piszę w mojej książce „Zatrzymać czas”, ale myślę, że na pewno zdobyta przeze mnie wiedza na najwyższym poziomie daje poczucie bezpieczeństwa moim pacjentom. Jestem pierwszym i jak dotąd jedynym w Polsce certyfikowanym lekarzem medycyny estetycznej, który skończył prestiżową American Academy of Aesthetick Medicine na Florydzie.

– Którą, jak przeczytałam, obronił Pan z pierwszą lokatą.

– Kosztowało mnie to dużo pracy i wyrzeczeń, ale rezultat – imponujący. Jestem również ekspertem i wykładowcą tej uczelni. Mam spore doświadczenie w swojej branży. Latałem po świecie, uczyłem się od najlepszych, bo taki też chciałem być w swojej pracy. Również moje podejście do medycyny estetycznej, do upiększania się, do odmładzania, czyli podejście naturalne, bardzo procentuje. Nie jestem zwolennikiem zamrażania twarzy, zmieniania rysów, „botoksowania”, ale maksymalnego wykorzystywania tego, co posiadamy w swoim organizmie. (…)

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *