Napisać interesujące wspomnienia nie jest łatwo. Trzeba bowiem zaciekawić czytelnika, jednocześnie unikając megalomanii i „garbatej” pokory, czyli przesadnej skromności. Tym bardziej jest to trudne, gdy trzeba pisać nosem…
Coraz częściej wielcy tego świata opisują swoje życie, ale także dzielą się swoimi przemyśleniami na różne tematy. Niektórzy nie mają talentu pisarskiego, dlatego zatrudniają tzw. ghostwritera, który odpłatnie, ale anonimowo opisuje życie innego człowieka. Niektóre wspomnienia są poruszające i pouczające. Właśnie taką niezwykłą książkę otrzymałem w prezencie od Autorki, kiedy spotkałem się w Charzykowach z uczestnikami rekolekcji dla niepełnosprawnych, prowadzonych przez kleryków Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. Pani Marzena Hansch-Rindflajsz podarowała mi „Wspomnienia nosem pisane”. (…)