Przed nami święta Zmartwychwstania Pańskiego. Co one dla nas oznaczają, czym są, jak powinniśmy powitać Pana – to wszystko znajdzieciew innych artykułach moich zacnych redakcyjnych koleżanek i kolegów. A ja zajmę się tym, co zawsze.
Wielkanoc aż puchnie od tradycji. To wyjątkowe święta, także kulinarnie. Zajrzyjcie na przykład do wielkosobotniego koszyka. Jest w nim jedzenie, ale wcale nie przypadkowe. Wszystko ma swoją symbolikę, np. jajko to symbol narodzenia, chleb to znak Bożej hojności, kawałek wędliny – dostatku i zamożności, sól z kolei symbolizuje zachowanie od zepsucia.
Uwielbiam święta, bo w końcu jesteśmy wszyscy razem. Biesiadujemy całą rodziną, a ja mogę się wyszaleć w kuchni. Świąteczne pichcenie polega na tym, że oboje z mamą krzątamy się jak w ukropie, ja mówię, jak najlepiej przygotować kolejne potrawy, a pani rodzicielka i tak robi wszystko po swojemu. Za to wspólnie wyganiamy wszystkich innych z kuchni. Myślę, że dobrze to znacie. (…)
