Z Anną Seniuk, aktorką i pedagogiem, profesorką Akademii Teatralnej w Warszawie, rozmawiają ks. Ireneusz Smagliński oraz ks. Zbigniew Gełdon
– Pani profesor, czy profesjonalny aktor to ten, którego bardzo często widać na ekranie telewizyjnym, czy ten, który ma ukończoną szkołę teatralną?
– To jest ogromny temat – profesjonalizm i amatorstwo w kinie i telewizji… Są aktorzy amatorzy, którzy nie skończyli szkoły, ale mają jakąś ogromną osobowość, widoczną na ekranie. Podam przykład – pan Jan Himilsbach, którego przecież wszyscy pamiętamy. Cechą grania amatorskiego jest to, że gra się całe życie jedną rolę, czyli siebie, przez swoją osobowość przekazuje się pewne prawdy. (…)