Czyżbyśmy, jako naród, aż tak nie lubili ryb, że zawartością naszego talerza musiała się zainteresować Unia Europejska? A może zwyczajnie nie stać nas na tak wykwintny postny obiad… Aż trudno uwierzyć, że w cywilizowanym kraju w środku Europy w XXI wieku są dzieci, które nie znają smaku ryby. Pelplińska inicjatywa jest najlepszym dowodem, że dobry pomysł, determinacja w działaniu i wola współpracy potrafią to zmienić.
Wystarczy popatrzeć na te uśmiechnięte dziecięce buzie, na radosną krzątaninę w szkolnej stołówce i pałaszowane w mgnieniu oka obiadowe porcje, by się przekonać, że realizowany właśnie projekt „Ryba wpływa do Pelplina” okazał się strzałem w dziesiątkę. Program ruszył na terenie gminy z początkiem lutego i już zyskał mnóstwo pochlebnych opinii. (…)
Anna Gniewkowska-Gracz