Liturgia słowa według nowego wydania Lekcjonarza mszalnego z roku B: Iz 55, 1-11; Ps Iz 12, 2. 3 i 4bcd. 5-6 (R.: por. 3); 1 J 5, 1-9; Por. J 1, 29; Mk 1, 7-11.
(Mk 1, 7-11 – z Biblii Tysiąclecia)
7 I tak głosił: «Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. 8 Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym».
Chrzest Jezusa
9 W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. 10 W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie. 11 A z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie».
Rozważanie:
Niedziela Chrztu Jezusa stanowi przejście od okresu Bożego Narodzenia do liturgicznego okresu zwykłego. W okresie Bożego Narodzenia Jezus był ukazany w rodzinie ludzkiej, w rodzinie Maryi i Józefa. W liturgicznym okresie zwykłym jest przedstawiona Osoba i działalność Jezusa, natomiast w niedzielę Chrztu Jezusa jest On ukazany w Rodzinie Bożej, w Trójcy Świętej. Przy chrzcie Jezusa bowiem po raz pierwszy została objawiona Trójca Święta.
Dlaczego Jezus przyjął chrzest janowy, tak jak inne osoby obciążone zmazą grzechu pierworodnego i następnie grzechami uczynkowymi? Przecież nie był obciążony ani grzechem pierworodnym, ani jego skutkami! Jan Chrzciciel miał to samo pytanie, gdy zobaczył Jezusa wstępującego do wody Jordanu. Św. Mateusz mówi, że gdy Jezus przyszedł, by być ochrzczony, Jan starał się Go powstrzymać mówiąc: „To przecież ja powinienem być ochrzczony przez Ciebie” (3,14). Dlaczego zatem Jezus wszedł do wody Jordanu, by być ochrzczony przez Jana? Jezus przychodząc na świat, jak każdy człowiek, identyfikował się z rodzajem ludzkim. Stał się członkiem grzesznego rodzaju ludzkiego, o którym psalmista mówi: „Wszyscy zbłądzili, stali się nikczemni, nie ma takiego, co dobrze czyni, nie ma ani jednego” (Ps 14,3). Oto dlaczego przyszedł, aby być ochrzczony. To nie dlatego, że był grzesznikiem i potrzebował nawrócenia. Przyjmując chrzest janowy pokazał, że identyfikuje się całkowicie z tą ludzkością, której członkiem się stał, i uczestniczy we wszystkim, co jej dotyczy za wyjątkiem grzechu.
Podczas chrztu Jezus, mówi św. Marek, otwiera się niebo, Duch Święty zstępuje na Jezusa w postaci gołębicy i jest słyszany głos: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1,11). Każda z tych trzech czynności ma swoją wymowę i wielkie znaczenie dla znających księgi biblijne. Starożytni Żydzi uważali, że Bóg przebywa gdzieś wysoko ponad sklepieniem niebieskim. Jeżeli Bóg chciał zejść na ziemię, musiał otworzyć to sklepienie. Zostało to dobrze wyrażone przez wezwanie proroka Izajasza wołającego: „Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił” (63,19).
Otwarcie nieba sugeruje, że Bóg usłyszał prośbę i schodzi na ziemię. Rozpoczyna się zatem nowa era. Obraz Ducha unoszącego się nad Jezusem i wodą Jordanu przywołuje opowiadanie o stworzeniu świata. Jest tam powiedziane, że „Duch Boży unosił się nad wodami” (Rdz 1,2). Z Jezusem, rozpoczęło się nowe stworzenie, ponowne stworzenie (zob. J 3,16), I trzeci obraz, to głos z nieba: „Tyś jest mój Syn umiłowany”. Według św. Pawła głos ten wskazuje, że Jezus jest „nowym Adamem”: „Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym” (1 kor 15,45).
W ten sposób rozważany chrzest Jezus staje się chrztem objawienia. Objawia bowiem „nową erę”, która rozpoczyna się z Jezusem. Ta nowa era rozpoczynająca się chrztem Jezusa staje się dla każdego z nas rzeczywistością z chwilą przyjęcia chrztu. Gdy zostaliśmy ochrzczeni, niebo też otwarło się nad nami, Duch Boży zstąpił na nas i zabrzmiał głos Boży: stałeś się moim dzieckiem, od dziś jestem twoim Ojcem. Przyjmując chrzest, mówi św. Paweł, zostaliśmy razem z Chrystusem pogrzebani, i w tym samym chrzcie zostaliśmy razem z Nim wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił (zob. Kol 2,12). Bóg wymazał wszelkie zło z naszej duszy i dał jej nowe życie, abyśmy żyli tu na ziemi jak dzieci Boże, na podobieństwo Jezusa. Jakie było życie Jezusa? Św. Piotr przemawiając do Korneliusza stwierdził w prosty dziecinny sposób: „Przyszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich […] dlatego, że Bóg był z Nim” (Dz 10,38).
Ta wypowiedź św. Piotra powinna określać program życia każdego ochrzczonego w imię Boga Trójosobowego. Zadanie szczególnie charakteryzujące ten program można odczytać w pierwszym czytaniu. W nim bowiem, kilka wieków przed przyjściem Jezusa, sam Bóg ustami proroka Izajasza opisał życie i całe postępowanie swego Sługi. To, co zostało zapowiedziane tak dawno, wykonało się na osobie i w działalności Jezusa.
Przez cały rozciągający się przed nami nowy okres liturgiczny będziemy mieli okazję lepszego poznania osoby Jezusa i rozważenia Jego działalności. I postarajmy się nie tylko rozważać to, co Jezus czynił, ale naśladujmy Go w naszym postępowaniu każdego dnia. Chociaż przepowiednia proroka Izajasza, którą słyszeliśmy w pierwszym czytaniu, wypełniła się na osobie Jezusa, to jednak gdy przyjmiemy Jezusa jako wzór dla naszego życia, wtedy staje się ona aktualna też dla nas żyjących dziś. Szczególnie nad ostatnimi wierszami tej przepowiedni należy poważnie się zastanowić. Posłuchajmy ich jeszcze raz: „Ja, Pan, powołałem Cię słusznie, ująłem Cię za rękę i ukształtowałem, ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi, światłością dla narodów, abyś otworzył oczy niewidomych, ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców, z więzienia tych, co mieszkają w ciemności” (Iz 42,6). Bóg ukształtował nas w łonie matki. Przez chrzest powołał nas do swego światła. Otrzymaliśmy dar wiary, a to zobowiązuje, by być światłością dla innych i pomocą w uwolnieniu się ich od grzechu. Te słowa przepowiedni powinny być programem naszego życia, tak jak były programem życia Jezusa. Czy tak jest? Postarajmy się na to odpowiedzieć.
Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2011