Liturgia słowa: Rdz 18, 1-15; Łk 1, 46b-48. 49-50. 53-54 (R.: por. 54b); Por. Mt 8, 17; Mt 8, 5-17.
(Mt 8, 5-17 – z Biblii Tysiąclecia)
Setnik z Kafarnaum
5 Gdy wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, 6 mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi» 7 Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go». 8 Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. 9 Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź!” – a idzie; drugiemu: „Chodź tu!” – a przychodzi; a słudze: „Zrób to!” – a robi». 10 Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. 11 Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. 12 A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz – w ciemność; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów». 13 Do setnika zaś Jezus rzekł: «Idź, niech ci się stanie, jak uwierzyłeś». I o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie.
W domu Piotra. Liczne uzdrowienia
14 Gdy Jezus przyszedł do domu Piotra, ujrzał jego teściową, leżącą w gorączce. 15 Ujął ją za rękę, a gorączka ją opuściła. Wstała i usługiwała Mu.
16 Z nastaniem wieczora przyprowadzono Mu wielu opętanych. On słowem wypędził złe duchy i wszystkich chorych uzdrowił. 17 Tak oto spełniło się słowo proroka Izajasza:
On wziął na siebie nasze słabości i nosił nasze choroby.
Rozważanie:
Dziś w Ewangelii św. Mateusz mówi o postawie człowieka, która wzbudziła podziw nawet Jezusa. Jest nim setnik, a więc oficer armii rzymskiej, dowodzący 100 żołnierzami. Człowiek ten nie należy ani do narodu żydowskiego, ani nie wyznaje wiary w jedynego Boga. Prosi, by został uzdrowiony jego sługa. Nie ma prawa zwrócenia się o pomoc do Żyda. Jest tego świadom, ale Jezus jest jedyną osobą, która może mu pomóc, i zarazem jedyną jego nadzieją. Zbiera więc całą swoją odwagę i idzie do Jezusa, aby w pełnym zaufaniu i pokorze przedłożyć swoją prośbę. Wyznaje swoje przekonanie, że Jezus jest Panem życia i śmierci. Jedno Jego słowo wystarczy, aby zapadła ostateczna decyzja o losie człowieka. Nie ma potrzeby, aby Jezus fatygował się do chorego, wystarczy, że wypowie słowo, a wszystko zostanie dokonane. Jezus chwali wiarę setnika, ponieważ nie pyta o znaki lub dowody. Wystarczyło mu słowo. Uznaje moc słowa i autorytet Jezusa. W Jezusie setnik dostrzega autorytet samego Boga. Uzdrawiając jego sługę Jezus pokazuje, że odpowie na wyznaną wiarę, gdziekolwiek ją znajdzie. Nawet jeśli będzie ona wyznana przez kogoś, kto nie należy do Jego narodu. Czy moja wiara jest tak mocna?
Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2011