Odpuszczenie grzechów – ks. Janusz Chyła

Grzech nie jest niczym atrakcyjnym, nawet jeśli z pozoru takim się wydaje. Kolorowe opakowanie nie zawsze świadczy o wartości produktu, jaki jest w środku. Uwodzicielska moc grzechu polega na atrakcyjności opakowania. Ale sam produkt jest zatruty. Nie daje on głębokiej radości i nie syci głodu szczęścia znajdującego się w duszy każdego człowieka. Grzech rodzi rozpacz i śmierć.

REKLAMA

Koniecznym warunkiem zrozumienia natury grzechu jest poznanie i doświadczenie wielkości i dobroci miłującego Boga. Następuje to w świetle Bożej prawdy. W każdym grzechu najistotniejsze nie jest złamanie przepisów, ale osłabienie bądź zerwanie relacji z Bogiem, a w konsekwencji z ludźmi, światem i sobą samym. Zanik poczucia grzechu u współczesnego człowieka jest więc poprzedzony zanikiem lub osłabieniem wiary oraz zamknięciem na miłość pochodzącą z Bożego źródła. Kto nie miłuje, nie wie, w czym rani Miłującego.

O odpuszczeniu grzechów mówi trzecia część Credo, odnosząca się do Ducha Świętego. W tym kontekście nade wszystko to sakrament chrztu. Ale odpuszczenie grzechów następuje również przez sakrament pokuty i pojednania. Zapowiedział go i ustanowił Jezus Chrystus mocą swojego zmartwychwstania. Przychodząc do Apostołów zgromadzonych w Wieczerniku, powiedział: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,22–23).

Dla Pana Boga nigdy nikt nie jest przekreślony. Nawet największemu grzesznikowi pragnie On okazać miłosierdzie.

ks. Janusz Chyła

„Pielgrzym” 2017, nr 1 (707), s. 9

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *