Spory o przeszłość pozostają funkcją teraźniejszości

– Spory o przeszłość pozostają funkcją teraźniejszości – wskazywali historycy biorący udział w sesji pt. „80. rocznica Zbrodni Wołyńskiej. Polsko – ukraińskie pojednanie”, która odbyła się w poniedziałek w Warszawie. Mówiąc o tragicznych wydarzeniach sprzed 80 lat, z perspektywy polskiej i ukraińskiej zwracali uwagę na kwestie sporne co do oceny tych wydarzeń a także podkreślali m.in. konieczność budowy sieci cmentarzy w Polsce i na Ukrainie, konieczność dialogu wspieranego przez instytucje państwowe oraz znaczenie świadomości, że w spór między Polakami i Ukraińcami nie powinny ingerować czynniki zewnętrzne.

REKLAMA


– Proces pojednania polsko-ukraińskiego, tak jak ongiś proces pojednania polsko-niemieckiego, jest niezwykle ważnym procesem nie tylko dla Polski i dla Ukrainy, ale i dla całej współczesnej Europy – powiedział red. Marcin Przeciszewski otwierając sesję. Zapowiedział, że poprzedza ona kościelne obchody 80. rocznicy zbrodni wołyńskiej, które odbywać się będą w Polsce i na Ukrainie 7, 8 i 9 lipca br. Towarzyszyć im będzie ogłoszenie wspólnego orędzia pojednania przygotowanego przez Kościół rzymskokatolicki w Polsce i Ukraiński Kościół Greckokatolicki w bliskiej współpracy z Kościołem rzymskokatolickim na Ukrainie.

Jak podkreślił, proces pojednania polsko – ukraińskiego będzie mieć z pewnością duże znaczenie dla integracji Ukrainy we wspólnocie narodów Europejskich oraz jeśli chodzi o zachowanie pokoju w tej części świata, dlatego niezwykle ważne jest, by proces ten nie został zaburzony czy też wstrzymany.

W pierwszej części sesji głos zabrali historycy.

O Zbrodni Wołyńskiej w świetle badań historycznych mówił prof. Grzegorz Motyka z PAN. Przedstawił krótko przebieg dramatycznych wydarzeń, które miały miejsce na Wołyniu, w Galicji Wschodniej a także na terenach obecnej Polski od przełomu 1942 r. do maja 1945 r.. Zaznaczył, że w wyniku działań nacjonalistów ukraińskich zginęło ok. 100 tys. Polaków – 60 tys. na Wołyniu, 40 tys. w Galicji Wschodniej i kilka tys. na terenach dzisiejszej Polski. W wyniku polskich akcji zemsty zginęło od kilku do kilkunastu tys. Ukraińców.

Dodał, że od 300 do 400 tys. Polaków wcześniej uciekło w obawie przed terrorem. Dodatkowo w wyniku polityki czystek etnicznych prowadzonej przez ZSRR 800 tys. Polaków zostało przymuszonych do opuszczenia Galicji Wschodniej i Wołynia. Z ziem dzisiejszej Polski natomiast wysiedlono prawie 500 tys. Ukraińców a kolejne 140 tys. przesiedlono na tereny północno – zachodnie powojennej Polski.

Prof. Motyka mówił również o przyczynach Zbrodni Wołyńskiej. Zwrócił uwagę na naturalny i w pewnym sensie nierozwiązywalny spór graniczny między Polakami i Ukraińcami, na przykład masowych zbrodni dokonywanych przez państwa totalitarne w czasie II wojny światowej, na radykalny nacjonalizm formacji Bandery, zakładający, że dla dobra narodu można dopuścić się nawet strasznych rzeczy oraz na nieudaną politykę narodowościową II RP, dla której obywatele polscy narodowości ukraińskiej byli faktycznie obywatelami „drugiej kategorii”.

Jakie są główne punkty sporu między historiografią polską i ukraińską w kontekście tych wydarzeń? Zdaniem prof. Motyki spór ten wiąże się po pierwsze z absolutyzowaniem wybranych przyczyn przez każdą ze stron. Polacy koncentrują się na zbrodniczej ideologii Banderowców, Ukraińcy – na dyskryminacyjnej polityce II RP.

Po drugie – spór dotyczy oceny prawno – etycznej samych zbrodni. Historycy polscy zgadzają się, że antypolską akcję można określić mianem ludobójstwa w myśl definicji Rafała Lemkina z 1948 r. Zdaniem historyków ukraińskich tak nie jest, gdyż ludobójstwa może się dopuścić jedynie państwo, nie formacje partyzanckie.

Po trzecie – Polacy podkreślają, że nie można mówić o symetrii działań ukraińskiego i polskiego podziemia. Ukraińcy są zdania, że była to wzajemna wojna i wzajemne napady.

Historyk zaznaczył, że dyskusje na temat polsko – ukraińskiej przeszłości toczą się bardzo intensywnie od 1989 r. i tak jak początkowo niemal każdy aspekt wspólnej przeszłości był problematyczny, tak obecnie problematyczna pozostaje przede wszystkim sprawa Zbrodni Wołyńskiej.

Jego zdaniem do rozwiązania tej kwestii potrzebna jest przede wszystkim budowa sieci cmentarzy. Zachęcił do powrotu do umowy spisanej jeszcze przez śp. Andrzeja Przewoźnika, w której wymieniono konkretnie, jakie cmentarze powinny powstać w Polsce, a jakie na Ukrainie, po to, by żyjące ofiary i ich potomkowie miały możliwość godnego upamiętnienia swoich bliskich.

Istotna jest również świadomość, że instytucje państwowe powinny wspierać dialog z przekonaniem, że on będzie trwał długo a różnice będą się utrzymywały.

– Tocząca się obecnie wojna pokazuje nam, że spór polsko – ukraiński powinien pozostać naszym sporem, na który nie powinien wpływać nikt trzeci a spór między nami nie powinien wpływać na przyszłość – powiedział.

Prof. Motyka podkreślił też, że fakt, iż pomimo trudnych doświadczeń historycznych przeszłość w ostatnim czasie nie wpłynęła na teraźniejszość jest na pewno owocem dialogu, który toczy się od ponad 30 lat, choć wielokrotnie na jego drodze stawały rosyjskie służby specjalne poprzez rozmaite prowokacje. – Bardzo wysoko oceniam dialog toczony przez biskupów. Proszę odbierać moją obecność, jako wyraz wsparcia ich inicjatywy – podkreślił.

Perspektywę ukraińską przedstawił wybitny badacz prof. Jurij Szapował, z Instytutu Studiów Politycznych i Etnicznych Narodowej Akademii Nauk Ukrainy im. I.F. Kurasa w wystąpieniu pt. „Wołyń 1943: jak badać i jak zapamiętywać?”

Jak podkreślił ostre dyskusje nt. Wołynia trwają od 2003 r., również z udziałem polityków. Na Ukrainie brak w tej sprawie konsensusu.

W nawiązaniu do istotnych publikacji na ten temat, zaznaczył, że spory o przeszłość zawsze pozostają funkcją teraźniejszości. Bardzo istotne jest, by nie wystawiać rachunków i nie „biczować” drugiej strony, ale starać się zrozumieć punkt widzenia partnera i szukać płaszczyzny dla przyszłej współpracy.

Prof. Szapował mówił o sporze granicznym jako fundamentalnej przyczynie tragedii na Wołyniu. Zwrócił też uwagę na polsko – ukraiński spór o to „kto zaczął”. Jak podkreślił, jest to spór obecnie nierozwiązywalny z uwagi na brak należytego udokumentowania prezentowanych po obu stronach wersji wydarzeń.

– Trzeba jeszcze więcej zrobić, by temat Wołynia zaistniał w ukraińskim dyskursie publicznym – zaapelował, podkreślając, że jak dotąd wokół tej kwestii nie powstał żaden państwowy program badawczy. Zwrócił też uwagę na to, jak ważna jest rozmowa miedzy historykami polskimi i ukraińskimi, porównywanie wiedzy, ze świadomością, że historyk jest badaczem, nie sędzią.

Mówił również o różnicy między pamięcią zbiorową (która dzieli) oraz pamięcią historyczną – pamięcią grupy historyków, precyzyjną, analityczną i krytyczna (która łączy). – Historycy nie mogą stworzyć historii obiektywnej ale potrafią stworzyć realistyczny obraz przeszłości – powiedział.

Odpowiadając na pytanie o to, czy pamięć o ofiarach szkodzi naszym społeczeństwom, podkreślił, że nie, nie szkodzi. Społeczeństwa i Kościoły robią właściwie, podejmując refleksję nad tym, co wydarzyło się na Wołyniu. – Można te wydarzenia wykorzystać do stworzenia sesji nienawiści ale lepiej stwarzać szansę na duchowe spotkanie Polaków i Ukraińców poruszonych tą tragedią przeszłości – powiedział profesor.

Sesja „80. rocznica Zbrodni Wołyńskiej. Pojednanie polsko-ukraińskie” odbyła się w poniedziałek w Warszawie w siedzibie sekretariatu KEP. Organizatorem wydarzenia jest Katolicka Agencja Informacyjna.

Mianem Rzezi Wołyńskiej określa się masową zbrodnię nacjonalistów ukraińskich, którzy dokonali mordów na ludności polskiej, przy udziale miejscowej ludności ukraińskiej, w okresie od lutego 1943 do lutego 1945 na terenie Wołynia i Małopolski Wschodniej. Kulminacja tych działań miała miejsce latem 1943 r.

Ofiarami zbrodni byli przede wszystkim Polacy oraz – w mniejszym stopniu Rosjanie, Żydzi, Ormianie, Czesi oraz inne mniejszości zamieszkujące Wołyń. Historycy szacują liczbę ofiar po stronie polskiej na 100 tys.

Źródło: https://www.ekai.pl/historycy-o-rzezi-wolynskiej-spory-o-przeszlosc-pozostaja-funkcja-terazniejszosci/
Fot. Alicja Kościesza (KAI)

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *