Jak przebiegła „pielgrzymka pokoju” papieża Franciszka?

Msza św. z udziałem ponad miliona wiernych na lotnisku „Ndolo”, spotkanie z przedstawicielami władz, społeczeństwa obywatelskiego i korpusu dyplomatycznego w Pałacu Narodu, jak również spotkania z ponad 65. tys. młodych Kongijczyków i katechetami na Stadionie Męczenników, z kapłanami, diakonami, osobami konsekrowanymi i seminarzystami w katedrze Matki Bożej Kongijskiej, jezuitami i Konferencją Biskupów Konga(CENCO) złożyły się na pielgrzymkę „pojednania i pokoju” Franciszka w dniach 31 stycznia – 3 lutego w stolicy Demokratycznej Republiki Konga (DRK), Kinszasie.

REKLAMA

Wizyta w jednym z krajów „serca Afryki” przebiegała pod hasłem: „Wszyscy pojednani w Jezusie Chrystusie”. Nie była to pierwsza papieska podróż do DRK. W 1980 i 1985 roku kraj ten, zwany wówczas Zairem, odwiedził św. Jan Paweł II. W ramach swojej 40. podróży zagranicznej papież Bergoglio odwiedza jeszcze w dniach 3-5 lutego Sudan Południowy.

Papież przez trzy dni przebywał w kraju doświadczanym wieloma wstrząsami i kryzysami na płaszczyznach: politycznej, gospodarczej, bezpieczeństwa i humanitarnej a przede wszystkim konfliktem etnicznym i terytorialnym na wschodzie kraju. Dochodzą do tego często wybuchające epidemie.

Franciszek w swych wystąpieniach i homiliach przypomniał przede wszystkim o wyzysku, jakiemu poddana jest DRK i w ogóle cały kontynent afrykański i mocno zaapelował: „Ręce precz od Afryki! Przestańcie dusić Afrykę: nie jest to kopalnia, którą trzeba eksploatować, ani ziemia, którą należy plądrować. Niech Afryka sama kształtuje swój los! Niech świat pamięta o katastrofach popełnianych przez wieki na szkodę miejscowej ludności i nie zapomina o tym kraju i tym kontynencie. Niech Afryka, uśmiech i nadzieja świata, liczy się bardziej: niech mówi się o niej więcej, niech ma większe znaczenie i reprezentację na arenie międzynarodowej!”

Odnosząc się do wewnętrznych problemów kraju ganił m.in. narkomanię, okultyzm i przemoc. Wytykał chciwość elit, a także wszechobecną korupcję. A mówiąc o zewnętrznych kryzysach bezwzględnie wskazał na sąsiednie państwa wschodniej Afryki, które wielokrotnie doświadczały ten największy kraj w sercu Czarnego Kontynentu okrutnymi najazdami.
Największe wrażenie w tym kontekście zrobiło spotkanie papieża z ofiarami skrajnych form przemocy – od seryjnych gwałtów po fizyczne okaleczenia.

W większości swoich przemówień Franciszek oprócz wielu apeli do politycznych elit wybierał też bardzo osobisty sposób zwracania się do wszystkich zgromadzonych. Młodym Kongijczykom, którzy entuzjastycznie go przyjmowali, poradził, aby zdecydowanie przeciwstawili się „rakowi korupcji”: „Nie dajcie się zwyciężyć złu: nie pozwólcie, aby manipulowały wami jednostki lub grupy, które chcą się wami posłużyć do trzymania waszego kraju w spirali przemocy i niestabilności, po to, by mieć nad nim kontrolę, nie mając względu na kogokolwiek. Ale zło dobrem zwyciężajcie: to wy bądźcie tymi, którzy przekształcają społeczeństwo, którzy przemieniają zło w dobro, nienawiść w miłość, wojnę w pokój”.

Podobnie na spotkaniu z kongijskim duchowieństwem Franciszek wielokrotnie odwoływał się do osobistej moralności oraz zaangażowania i przestrzegł przed pokusą światowej wygody, stawianiem się zimnymi biurokratami ducha. Zachęcił do życia ewangelicznym ubóstwem i przeżywania celibatu jako znaku całkowitej dyspozycyjności wobec królestwa Bożego i przezwyciężenia pokusy powierzchowności. Ludzie nie potrzebują bowiem – jak stwierdzał papież – funkcjonariuszy do spraw kultu, czy wykształconych ale oderwanych od ludu.

Papież wezwał ponadto duchownych do przezwyciężenia arogancji i antagonizmów. Aby być braćmi i siostrami wszystkich, powiedział, sami muszą najpierw żyć jako „świadkowie braterstwa”, którzy nigdy nie są w stanie wojny, i jako „świadkowie pokoju, którzy uczą się przezwyciężać trudności wynikające z poszczególnych aspektów kultur i środowisk etnicznych”.

Powitanie

Papież Franciszek 31 stycznia przybył do Demokratycznej Republiki Konga. Na lotnisku N’djili w Kinszasie powitał go premier Jean-Michel Sama Lukonde Kyenge oraz kongijscy biskupi. Na płycie lotniska dzieci w białych, komunijnych strojach wręczyły Franciszkowi bukiet kwiatów. Papież i premier udali się do budynku lotniska, gdzie Franciszka przywitali przedstawiciele władz i biskupi, zaś premier przywitał się z osobami towarzyszącymi papieżowi.

Następnie w pałacu Narodu w Kinszasie odbyła się oficjalna ceremonia powitania. Po czym Ojciec Święty złożył kurtuazyjną wizytę prezydentowi Demokratycznej Republiki Konga Féliksowi Tshisekediemu Tshilombo. Następnie obaj udali się do ogrodu na spotkanie z władzami, społeczeństwem obywatelskim i korpusem dyplomatycznym. W sumie obecnych było około tysiąca osób, reprezentujących również świat religii, biznesu i kultury.

Prezydent Tshisekedi w mowie powitalnej przedstawił swój „wielki kraj w sercu kontynentu afrykańskiego”, zamieszkiwany przez „ponad 450 plemion”, charakteryzujących się różnorodnością kulturową, która jednak nie jest „czynnikiem podziału”. Podkreślił, że mieszkańców kraju charakteryzuje gościnność, którą osłabili „wrogowie pokoju i ugrupowania terrorystyczne, przybyłe głównie z krajów sąsiednich”. Wyjaśnił, że z ich powodu, a także „zagranicznych potęg łaknących surowców mineralnych, od 30 lat część terytorium pada łupem przemocy. Przy braku działania wspólnoty międzynarodowej życie straciło już 10 mln ludzi. Jednak naród pozostaje zjednoczony w obronie ojczyzny. Szef państwa podziękował papieżowi za zainteresowanie, z jakim śledzi sytuację w DRK i modlitwy o pokój na wschodzie kraju, a Kościołowi katolickiemu za wkład w kongijską edukację i służbę zdrowia. Mówiąc o potencjale gospodarczym swego państwa, nazwał skandalem fakt, że to nie jego mieszkańcy czerpią korzyści z krajowych bogactw naturalnych.

W swoim przemówieniu, często przerywanym oklaskami i okrzykami zgromadzonych, papież przypomniał o niezwykłym bogactwie kraju, który jednak cierpi „z powodu konfliktów i przymusowych migracji, a także doświadcza straszliwych form eksploatacji, niegodnych człowieka i stworzenia”. Nawiązując do jednego z największych bogactw Konga – diamentu, Franciszek podkreślił, że jego mieszkańcy są nieskończenie cenniejsi niż wszelkie dobro, które pochodzi z tej żyznej ziemi. Przypomniał, że pokój i rozwój są stale możliwe, bo ludzie z Bożą pomocą są zdolni do „sprawiedliwości i przebaczenia, do zgody i pojednania”.

Ojciec Święty przypomniał też o wyzysku, jakiego doznaje wiele krajów kontynentu afrykańskiego, w tym DRK. „Ręce precz od Afryki! Przestańcie dusić Afrykę: nie jest to kopalnia, którą trzeba eksploatować, ani ziemia, którą należy plądrować. Niech Afryka sama kształtuje swój los! Niech świat pamięta o katastrofach popełnianych przez wieki na szkodę miejscowej ludności i nie zapomina o tym kraju i tym kontynencie. Niech Afryka, uśmiech i nadzieja świata, liczy się bardziej: niech mówi się o niej więcej, niech ma większe znacznie i reprezentację na arenie międzynarodowej!” – zaapelował papież. Jednocześnie wyraził wdzięczność tym krajom i dziełom, które udzielają pomocy kontynentowi afrykańskiemu.

Ojciec Święty przestrzegł następnie przed kultywowaniem trybalizmu i przeciwstawianiem sobie różnych grup etnicznych. Zachęcił do zażegnania istniejących konfliktów i do pojednania. Przypomniał także o roli religii w „wyrzekaniu się agresji, prozelityzmu i przymusu, środków niegodnych ludzkiej wolności”.

Zwracając się do osób pełniących funkcje publiczne, apelował o przejrzystość w wypełnianiu swoich obowiązków i wystrzeganie się korupcji a także o obronę najsłabszych członków społeczeństwa. Wezwał do otoczenia szczególną troską dzieci i młodzieży, zapewniając im solidną edukację. Podkreślił zagrożenia dla środowiska naturalnego oraz konieczność zapewnienia powszechnej opieki zdrowotnej.

„Jestem z wami i towarzyszę modlitwą i bliskością każdemu wysiłkowi na rzecz pokojowej, harmonijnej i pomyślnej przyszłości tego wspaniałego kraju. Niech Bóg błogosławi cały naród kongijski!” – zakończył papież.

Msza św. na lotnisku Ndolo

Ponad milion wiernych przybyło 1 lutego na lotnisko Ndolo w Kinszasie, gdzie papież przewodniczył Mszy św., odprawianej w rycie zairskim, w języku francuskim i lingala. Przed liturgią Franciszek wraz z arcybiskupem Kinszasy, kard. Fridolinem Ambongo Besungu w „papamobile” przejechał pomiędzy sektorami, entuzjastycznie witany przez wiernych. Podobnie jak podczas całej Eucharystii towarzyszyły mu muzyka, śpiew i tradycyjne tańce. „Vive le Pape, vive le Pape!” krzyczeli machając flagami Watykanu i Konga z wizerunkiem papieża, nie przerywając ruchów ramion i bioder w kadencyjnym rytmie śpiewów. Aby umożliwić ludziom udział w spotkaniu z Franciszkiem, władze rządowe ogłosiły ten dzień świętem narodowym. Szkoły i firmy zostały zamknięte.

Franciszek rozpoczął homilię od pozdrowienia w lokalnych językach: „Bandeko, bobóto” (Bracia i siostry, pokój), Bondeko (Braterstwo), Bondéko (Braterstwo), Esengo (Radość): radość z zobaczenia was i spotkania z wami jest wielka: długo czekałem na tę chwilę, dziękuję, że tu jesteście!”. Powitalne słowa papieża zostały przyjęte z wielkim entuzjazmem zgromadzonych.

Nawiązał do czytanego w liturgii fragmentu Ewangelii, opisującego ukazanie się zmartwychwstałego Jezusa apostołom, mówiącego do nich „Pokój wam”. Podkreślił, że z Jezusem zło nigdy nie zwycięża, nigdy nie ma ostatniego słowa” – wskazując na trzy źródła pokoju: przebaczenie, wspólnotę i misję.

Przypomniał, że nie ma chrześcijaństwa bez wspólnoty. Przestrzegł przed indywidualizmem, klerykalizmem i karierowiczostwem. Wskazał, że drogą jest dzielenie się z ubogimi, pokora jest wielkością chrześcijanina, zaś braterstwo jego prawdziwym bogactwem. „Uwierzmy we wspólnotę i z Bożą pomocą budujmy Kościół wolny od ducha światowego a pełen Ducha Świętego, wolny od bogactwa dla siebie a napełniony braterską miłością!” – wezwał papież.

„Naszym powołaniem jest bycie misjonarzami pokoju, i to właśnie da nam pokój” – podkreślił Ojciec Święty. Chrześcijanie są bowiem „wezwani do współpracy ze wszystkimi, do przerwania łańcucha przemocy, do rozmontowania spisku nienawiści” i powołani do tego, by być w świecie sumieniami pokoju.

„Pokój wam, mówi dziś Jezus do każdej rodziny, wspólnoty, grupy etnicznej, dzielnicy i miasta w tym wielkim kraju. Pokój wam: pozwólmy, aby te słowa naszego Pana rozbrzmiewały w ciszy naszych serc. Usłyszmy je, skierowane do nas i wybierzmy bycie świadkami przebaczenia, obrońcami we wspólnocie, ludźmi misji pokoju w świecie” – stwierdził papież na zakończenie homilii.

Na zakończenie liturgii kard. Besungu zapewnił, że każdy mężczyzna i każda kobieta w tym kraju czują, że to do nich osobiście przybył papież i utwierdza ich w wierze. Wyraził nadzieję, że zakończona właśnie Eucharystia pod przewodnictwem papieża wyjedna „łaskę prawdziwego i trwałego pokoju”.

Spotkanie z ofiarami przemocy

Po południu 1 lutego w nuncjaturze apostolskiej Franciszek spotkał się z ofiarami przemocy we wschodniej części DRK. Trwają tam walki rebeliantów z armią tego kraju, powodując niewysłowione cierpienia tamtejszej ludności.

W trakcie spotkania wstrząsające świadectwa doznanych okrucieństw złożyły ofiary wojny z Butembe Beni, z Gomy, z Bunii oraz z Bukavu i Uviry. Mowa była o zabijaniu najbliższych na ich oczach, o obcinaniu rąk, o gwałceniu kobiet, zamienianiu ich w niewolnice seksualne. Ofiary przemocy dziękowały też za pomoc, jakiej doświadczyły ze strony Kościoła w powrocie do normalnego życia. Pod krzyżem Chrystusa składały narzędzia zbrodni: maczety, lance, noże, młotki, matę, na której dokonywano gwałtów, mundur rebelianckiego żołnierza, którego widok wciąż budzi ich lęk.

Franciszek podziękował za odwagę, jaką wykazały osoby składające swe świadectwa. Zapewnił rodziny ofiar, że jest z nimi i pragnie im przynieść pocieszenie Boga. Zdecydowanie potępił przemoc zbrojną, masakry, gwałty, niszczenie i okupację wiosek, plądrowanie pól i kradzież zwierząt gospodarskich, a także krwawą, nielegalną eksploatację bogactwa tego kraju, podobnie jak próby jego rozbicia od wewnątrz.

Zaznaczył, że jest to wojna rozpętana przez nienasyconą zachłanność surowców i pieniędzy, która napędza zmilitaryzowaną gospodarkę, wymagającą niestabilności i korupcji. Do tych, którzy stoją za taką sytuacją zaapelował: „uciszcie broń, połóżcie kres wojnie. Dość! Koniec ze wzbogacaniem się kosztem najsłabszych, dość wzbogacania się zasobami i pieniędzmi zroszonymi krwią!”.

Franciszek wskazał, że droga do pokoju wiedzie przez odrzucenie przemocy i postawy rezygnacji. „Drodzy Kongijczycy, nie dajcie się zwieść ludziom lub grupom, które w jego imieniu nawołują do przemocy. Bóg jest Bogiem pokoju, a nie wojny. Głoszenie nienawiści to bluźnierstwo, a nienawiść zawsze zżera ludzkie serce” – stwierdził papież. Wezwał też do usunięcia korzeni przemocy i rozbrojenia serc, odrzucenia nienawiści, rozładowania chciwości, zlikwidowania urazy. „Pokój rodzi się z serc, z serc wolnych od niechęci” – zaznaczył.

Przy okazji wyraził uznanie dla dokonanego w jego obecności zobowiązania się do przebaczenia i odrzucenia wojen oraz konfliktów. Zachęcił do odpowiadania „na zło dobrem, na nienawiść miłością, na podziały pojednaniem”. Podkreślił, że mieszkańcy wschodniej części DRK mają prawo do nadziei, której na imię Jezus. Zachęcił ich do cierpliwego budowania przyszłości.

Spotkanie z przedstawicielami dzieł charytatywnych

Odbyło się w nuncjaturze apostolskiej w Kinszasie z przedstawicielami dzieł charytatywnych działających w DRK.

Papież najpierw wysłuchał ich świadectw. O swojej niepełnosprawności, której można było uniknąć i o działalności stowarzyszenia, które pomaga takim osobom opowiedział 68-letni Pierre Ngeleka Musangu. Podkreślił, że „w oceanie naszego bólu odkryliśmy, że Bóg o nas nie zapomniał, gdyż wysłał do nas osoby, odwróciły od nas wzroku, gdy stawały na naszej drodze”.

O swoich przeżyciach związanych z trądem, na który zapadł w wieku 21 lat i o okazanej mu pomocy jednej z parafianek opowiedział papieżowi 30-letni Tekadio Vangu Nolly, półsierota z Kinszasy, którego matka zmarła, a ojciec wyemigrował.

O pracy kolegium Fasta Père Fosbery w Kimbangu 1 – dzielnicy Kinszasy opowiedziała Franciszkowi jego rodaczka Cécile, która pracuje tam razem z innym Argentyńczykiem Danielem. Przybyli oni na spotkanie z papieżem do nuncjatury z grupą uczniów tej szkoły.

Głęboką wdzięczność wyrazili Ojcu Świętemu bracia ze Wspólnoty św. Idziego z Kivu, Kikwitu, Kengo i Kinszasy, a także chorzy i personel lekarski z Centre DREAM (Ośrodka „Marzenie”), założonego przez Floriberta Bwana Chuyi. Ośrodek ten, położony na peryferiach stolicy, świadczy bezpłatną pomoc chorym na AIDS. Liczne dzieci-sieroty, osoby od trzeciego roku życia oraz inni najbardziej narażeni i opuszczeni w społeczeństwie znajdują tu nie tylko Ośrodek Marzeń, ale przede wszystkim dom, a jeszcze bardziej drugą rodzinę.

Młodzi niewidomi ze szkoły Petite Flamme (Mały Płomień) ruchu Focolari zaśpiewali papieżowi piosenkę, którą sami napisali i skomponowali, zaś młodzi głusi w języku migowym podzielili się marzeniem o społeczeństwie bardziej inkluzywnym, które będzie o nich pamiętać i poprawiać jakość ich życia. Swe świadectwo złożyła także „szczęśliwa mniszka trapistka” Marie-Celeste z klasztoru w Mvandzie, która podkreśliła, ze modlitwa wstawiennicza za innych jest wielkim dziełem miłosierdzia.

Dziękując obecnym za ich pracę i świadectwo papież podkreślił, że „Pana należy szukać i miłować w ubogich, a jako chrześcijanie musimy uważać, abyśmy się od nich nie odwracali, bo jest czymś złym kiedy człowiek wierzący dystansuje się od innych ludzi miłujących Chrystusa”. Wyznał, że pragnąłby bardziej nagłośnić pracę organizacji charytatywnych a także bogactwo kontynentu afrykańskiego. „Jakże chciałbym, aby media poświęciły więcej miejsca temu krajowi i całej Afryce! Aby poznano ludy, kultury, cierpienia i nadzieje tego młodego kontynentu przyszłości! Aby odkryto ogromne talenty i historie prawdziwej wielkości ludzkiej i chrześcijańskiej, historie zrodzone w autentycznym klimacie, który dobrze wie co to szacunek dla maluczkich, dla osób starszych i dla stworzenia” – powiedział Franciszek.

Następnie stanowczo stwierdził, że „ubóstwo i odrzucenie są obrazą człowieka, oszpecają jego godność są jak popiół, który gasi ogień, który człowiek nosi w sobie”. Wyraził ubolewanie z powodu odrzucania dzieci i osób starszych. „Jest to nie tylko skandaliczne, ale szkodzi całemu społeczeństwu, które buduje się właśnie rozpoczynając od troski o osoby starsze i dzieci, o korzenie i o przyszłość” – podkreślił, apelując o przezwyciężanie obojętności i podnoszenie osób najsłabszych. Wskazał na odpowiedzialność władz państwowych za walkę z ubóstwem, które winny zabiegać między innymi o bardziej sprawiedliwą dystrybucję dóbr. Zaapelował szczególnie do chrześcijan o dzielenie się z osobami, którym brakuje środków do życia.

Mówiąc o tym, jak prowadzić działalność charytatywną, Franciszek wskazał, że winna być ona przykładna, wyrażając świadectwo tożsamości chrześcijańskiej. Następnie zaznaczył, że musi ona umieć patrzeć w przyszłość, aby dzieła charytatywne były trwałe i zrównoważone.

Spotkanie zakończyły: wspólne odmówienie modlitwy „Ojcze nasz” i papieskie błogosławieństwo.

Spotkanie z młodzieżą

2 lutego rano na Stadionie Męczenników papież spotkał się z ponad 65 tys. młodych Kongijczyków. Były tradycyjna muzyka, tańce i śpiewy. Papieskie przemówienie przerywano gromkimi brawami i okrzykami.

Franciszka powitał przewodniczący komisji episkopatu ds. młodzieży bp Timothée Bodika Mansiyai. Z kolei przedstawiciel młodzieży zapewnił papieża, że chcą być przywiązani do wartości ludzkich i chrześcijańskich, ale sieci społecznościowe ich dezorientują. Chcą też budować lepszy świat, ale kryzys społeczno-polityczno-gospodarczy ich destabilizuje. Chcą pracować, ale przeszkadza im w tym bezrobocie. Prosił Franciszka, aby nalegał na rządzących światem na prawdziwe zajęcie się młodymi ludźmi.

Franciszek nawiązując do pięciu palców dłoni, zaproponował młodzieży pięć „składników przyszłości”. Pierwszym jest modlitwa, bo ten, kto się modli, dojrzewa wewnętrznie i potrafi podnieść oczy w górę, przypominając sobie, że został stworzony dla nieba. Zachęcił młodych Kongijczyków, by zawsze myśleli o sobie w kategoriach wspólnoty. Przestrzegł przed uleganiem uzależnieniom, także „od okultyzmu i czarów, które zamykają ludzi w objęciach lęku, zemsty i gniewu. Nie dajcie się zafascynować egoistycznym fałszywym rajom, zbudowanym na pozorach, na łatwych pieniądzach czy wypaczonej religijności. Wystrzegajcie się też pokusy wykluczenia kogoś z powodu odmiennego pochodzenia niż wasze, z powodu regionalizmu czy trybalizmu” – apelował.

Następnie podkreślił konieczność uczciwości. Wskazał, że pierwszym świadectwem chrześcijanina jest unikanie sideł korupcji. Zachęcił, by pokonywać tę plagę idąc za słowami św. Pawła, zwyciężając zło dobrem. „Nie wierz w mroczne intrygi pieniądza, które pogrążają cię w ciemności nocy. Być uczciwym, to jaśnieć dniem, to szerzyć światło Boga, to żyć błogosławieństwem sprawiedliwości: zło dobrem zwyciężaj!” – apelował Ojciec Święty.

Wezwał młodych, by wszyscy zawołali: „«Nie» dla korupcji!”, co chętnie uczynili. A po skandowaniu tych słów zaczęli śpiewać antykorupcyjną pieśń w języku lingala, za co Franciszek ich pochwalił. Na stadionie podniosła się wówczas taka wrzawa, że przez długie minuty papież nie mógł kontynuować przemówienia. „To rewolucja!” – powiedział do siedzącego obok tłumacza, co podchwyciły mikrofony.

Papież podkreślił również znaczenie przebaczenia, niezbędnego do stworzenia nowej przyszłości. Zaznaczył, że niezbędnym do tego warunkiem jest dążenie do pojednania z Bogiem w sakramencie spowiedzi.

Wreszcie Franciszek wskazał na znaczenie służby – mocy, która przemienia świat. Podziękował szczególnie katechetom. Jak zauważył, dla wielu wspólnot są oni równie niezbędni do życia, jak woda. „Nie bójcie się mobilizować dla dobra, inwestować w dobro, w głoszenie Ewangelii, przygotowując się z pasją i w odpowiedni sposób, tworząc projekty zorganizowane, długofalowe. I nie bójcie się, tego, by słyszano wasz głos, bo nie tylko przyszłość, ale i dzień dzisiejszy jest w waszych rękach: bądźcie w centrum dnia dzisiejszego!” – zaapelował papież.

Na zakończenie odmówiono modlitwę „Ojcze nasz” i papież udzielił zebranym apostolskiego błogosławieństwa. W spotkaniu wzięli udział także prezydent Félix Tshisekedi z małżonką oraz kongijscy politycy.

Spotkanie z premierem

Ze stadionu papież pojechał do nuncjatury apostolskiej, gdzie spotkał się z premierem Demokratycznej Republiki Konga, Jeanem-Michelem Sama Lukonde Kyenge i członkami jego rodziny. Przyjął też 38 studentów kongijskich uniwersytetów katolickich, których przyprowadził jezuita, o. Toussaint Kafarhire Murhula. Reprezentowali oni uczestników rozmowy online z Franciszkiem z 1 listopada ub.r. w ramach spotkania synodalnego z młodzieżą Afryki „Building Bridges across Africa” (Budować mosty w całej Afryce). Papież wskazał im wyzwanie, jakie mają podjąć na tym etapie życia – „decyzję o miłości”.

Spotkanie modlitewne w katedrze

Po południu w katedrze Matki Bożej Kongijskiej odbyło się spotkanie modlitewne z kapłanami, diakonami, osobami konsekrowanymi i seminarzystami.

Witając papieża arcybiskup Kinszasy kard. Fridolin Ambongo zauważył, iż jest to okazja do dziękczynienia, w imieniu całego Kościoła, duchowieństwu i osobom zakonnym, za dzieło ewangelizacji, jakie pełnią oni w tym kraju, często w warunkach trudnych, a nieraz wręcz niebezpiecznych.

Świadectwa złożyli: przedstawiciel miejscowego duchowieństwa diecezjalnego ks. Léonard Santedi, siostra Alice Sala w imieniu członków i członkiń ponad 300 instytutów życia konsekrowanego i stowarzyszeń życia apostolskiego w DRK oraz przedstawiciel kleryków Don Divin Mukama.

W swoim przemówieniu Franciszek zaznaczył, że osoby duchowne są powołane do służenia ludowi jako świadkowie Bożej miłości. Bóg jest bowiem Bogiem współczucia i zapewnia, że nigdy nie pozostawia nas samymi, że zawsze jest u naszego boku, jako ostoja i siła w trudnościach. Zwrócił uwagę na trzy niebezpieczeństwa stojące przed duchowieństwem: duchowa przeciętność, światowa wygoda, powierzchowność. Przypomniał, że priorytetem w życiu osób poświęconych Bogu jest „spotkanie z Panem, wyrażające się w rytmie liturgicznym dnia, adoracji i zażyłości ze słowem Bożym”.

Papież przestrzegł przed pokusą światowej wygody, stawianiem się zimnymi biurokratami ducha. Zachęcił do życia ewangelicznym ubóstwem i przeżywania celibatu jako znaku całkowitej dyspozycyjności wobec królestwa Bożego. Jako trzecie wyzwanie wymienił przezwyciężenie pokusy powierzchowności. Ludzie nie potrzebują bowiem funkcjonariuszy do spraw kultu, czy ludzi wykształconych, oderwanych od ludu.

Franciszek wskazał, że duchowieństwo i osoby konsekrowane są powołani, by „służyć ludowi Bożemu jako świadkowie miłości” i podkreślił znaczenie świadectwa ich życia. „Posługa, do której zostaliście powołani, jest właśnie taka: ofiarować bliskość i pocieszenie, które są niczym światło nieustannie płonące pośród tak wielkiej ciemności. Ażeby być braćmi i siostrami wszystkich, bądźcie nimi przede wszystkim między sobą: świadkami braterstwa, a nigdy wojny; świadkami pokoju, uczącymi się przezwyciężać także trudności wynikające z poszczególnych aspektów kultur i środowisk etnicznych” – zachęcił papież.

Na zakończenie Ojciec Święty zaapelował do kapłanów, diakonów i seminarzystów a także osób konsekrowanych. aby byli gotowi uczyć się od Boga miłosierdzia, nigdy nie dając się złamać wiatrom podziałów. „Życzę wam, abyście zawsze byli kanałami Bożego pocieszenia i radosnymi świadkami Ewangelii, prorokami pokoju w spiralach przemocy, uczniami Miłości, gotowymi leczyć rany ubogich i cierpiących” – powiedział papież.

Modlitewne spotkanie obejmowało m.in. czytanie Ewangelii z obchodzonego dziś święta Ofiarowania Pańskiego, modlitwę wiernych i „Ojcze nasz”. Na zakończenie odśpiewano „Salve Regina”, zaś papież złożył kwiaty pod figurą Matki Bożej Kongijskiej.

Opuszczając katedrę, papież pozdrawiał jeszcze setki księży i sióstr zakonnych zgromadzonych wokół świątyni.

Po powrocie do nuncjatury apostolskiej Franciszek tradycyjnie przyjął na prywatnym spotkaniu swych współbraci zakonnych – jezuitów, pracujących w DRK.

Finalne spotkanie z biskupami

Rano 3 lutego Franciszek spotkał się z Narodową Konferencją Biskupią Konga (CENCO) w jej sekretariacie. Był to ostatni punkt jego pobytu w DRK.

Na wstępie papież zauważył, że Kościół kongijski jest młody, dynamiczny, radosny, ożywiony pragnieniem misyjnym, obecny w konkretnej historii tego ludu, głęboko zakorzeniony w rzeczywistości, czynnie zaangażowany w miłosierdzie. „Dziękuję, że jesteście płucami, które dają oddech Kościołowi powszechnemu!” – stwierdził.

Biskupom DRK Franciszek wskazał na konieczność doświadczenia bliskości Boga w modlitwie, aby nieść innym proroctwo nadziei. Przestrzegł przed duchem światowości i postrzeganiem biskupstwa jako swoistego awansu społecznego, czy możliwości sprawowania władzy. Podkreślił, że biskupi są powołani do bycia wiarygodnymi świadkami Boga i rzecznikami Jego miłości wobec ludzi. „Jesteście zatem wezwani, by nadal był słyszany wasz proroczy głos, aby sumienia stawiały sobie pytania i każdy mógł się stać protagonistą i odpowiedzialnym za inną przyszłość. Trzeba zatem wyrwać trujące rośliny nienawiści i egoizmu, niechęci i przemocy; obalać ołtarze poświęcone pieniądzom i korupcji; budować współistnienie oparte na sprawiedliwości, prawdzie i pokoju; i wreszcie zasiewać ziarna odrodzenia, aby jutrzejsze Kongo było rzeczywiście tym, o czym marzy Pan: ziemią błogosławioną i szczęśliwą, nigdy więcej nie naznaczoną przemocą, uciskaną i skrwawioną” – powiedział papież.

Wyjaśnił, że nie chodzi tu o działania polityczne, czy społeczne, lecz zadaniem biskupów jest „głoszenie słowa, aby obudzić sumienia, potępić zło, dodać otuchy tym, którzy są utrudzeni i pozbawieni nadziei”. „Jest to głoszenie nie tylko słowami, lecz także bliskością i świadectwem” – stwierdził. „Proszę was, abyście nie zaniedbywali dialogu z Bogiem i nie pozwalali, aby ogień proroctwa został zgaszony przez kalkulacje lub dwuznaczności z władzą, ani przez «wygodne życie» i przyzwyczajenie” – zaapelował papież. Zachęcił, aby biskupi byli świadkami miłosierdzia i pojednania pośród przemocy, rozpętanej nie tylko przez eksploatację zasobów oraz konflikty etniczne i plemienne, ale także i przede wszystkim przez mroczną siłę złego ducha.

Z Narodowej Konferencji Biskupiej Konga papież udał się na lotnisko „Ndjili”, gdzie po krótkiej uroczystości pożegnalnej, wyruszył w drogę do Dżuby, stolicy Sudanu Południowego, który jest drugim etapem jego 40. zagranicznej podróży apostolskiej.

Źródło: https://www.ekai.pl/jak-przebiegla-pielgrzymka-pokoju-papieza-franciszka/
Fot. Gregorio Borgia/Associated Press/East News

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *