Kurkuma – żółty proszek o pięknej, głębokiej barwie słońca wykorzystywany do dziś jako barwnik (np. przez mnichów buddyjskich) jest korzeniem o niezwykłych właściwościach. I nie ma znaczenia, czy spożywamy go na zimno, czy w ugotowanych potrawach. Ma lekko cierpki smak, a proszek, który kupujemy w sklepie (głównie po to, żeby nadać ładniejszą barwę rosołowi czy zupie pomidorowej), powstaje z suszonego kłącza rośliny, która przywędrowała do Europy w średniowieczu z Indii. Dziś wiemy, że kurkuma ma przede wszystkim silne działanie przeciwzapalne. Pomaga w powrocie do zdrowia osobom cierpiącym na artretyzm, zapalenie stawów, jelit i dziąseł. Przyspiesza proces regeneracji po zabiegach chirurgicznych. Leczy reumatoidalne zapalenie stawów, ale przede wszystkim zapobiega powstawaniu komórek rakowych. A tym, które już są, nie pozwala się rozwijać. Zażywanie kurkumy, a właściwie zawartej w niej kurkuminy, wzmacnia odporność, niszczy bakterie, wirusy oraz grzyby. Teraz, gdy ryzyko infekcji wzrasta, można pomóc sobie, pijąc napar z dodatkiem cytryny, imbiru i kurkumy.
Justyna Zamojska
„Pielgrzym” 2016, nr 23 (703), s. 36
