Złoto Syberii


Tak Rosjanie nazywają niedoceniany przez nas rokitnik. Obok dzikiej róży roślina ta zawiera najwięcej witaminy C, przez co przeciwdziała infekcjom i jest szczególnie polecana w okresie jesienno-zimowym. Ten niepozorny krzew z żółto-pomarańczowymi niewielkimi owocami rośnie dziko tylko nad brzegiem Bałtyku i w Pieninach. Jest chroniony prawem, wiec nie można go zrywać. Dla potrzeb medycyny i kosmetyki pozyskuje się go z plantacji. Najlepszy jest podobno ten z Syberii. Zawiera 190 bioaktywnych substancji. Dzięki zawartości witaminy C i E oraz steroli roślinnych obniża poziom złego cholesterolu. W rosyjskich szpitalach olejem z rokitnika leczy się wrzody żołądka i zgagę. Wysoka ilość beta-karotenu i flawonoidów sprawia, że rokitnik stosuje się w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów. Olej z rokitnika pili radzieccy astronauci jako ochronę przeciwko szkodliwemu promieniowaniu kosmicznemu. Z tego samego powodu podaje się go chorym, żeby zminimalizować zatrucie lekarstwami czy promieniami rentgenowskimi. Rokitnik jest też naturalnym blokerem promieni UVA.

Justyna Zamojska

„Pielgrzym” 2017, nr 3 (709), s. 36

REKLAMA
Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *