To, że pies jest w stanie zrozumieć język swojego właściciela i wydawane przez niego komendy, jest jasne. Pytanie, czy działa to też w drugą stronę. Czy człowiek potrafi właściwie odczytywać mowę ciała psa i zadbać o jego potrzeby? Między innymi na to pytanie odpowiada behawiorystka psów i kotów Aleksandra Hegner. Rozmawia Maja Sitkiewicz.

– Mówi się, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Czy moglibyśmy powiedzieć z równą szczerością, że człowiek jest najlepszym przyjacielem psa?
– Wśród właścicieli psów często można usłyszeć zdanie, że ich pies je lepiej od nich, co w wielu przypadkach jest faktycznie prawdą. W swojej pracy spotkałam wiele cudownych osób, które kochały swoje psy miłością absolutną, co jednak niekoniecznie pokrywało się z mianem „najlepszy przyjaciel psa”.
Absolutnie nie chcę tego generalizować, ponieważ spotkałam osoby, które niezwykle skrupulatnie przygotowały się do posiadania psa, czytając książki, radząc się behawiorystów, lekarzy weterynarii, starając się być gotowym na trudniejsze momenty. Natomiast są też osoby, które wzięły lub kupiły psa wyłącznie pod wpływem emocji. I to jest często przyczyna moich wizyt w domach takich właścicieli.
Pies ma potrzeby – i trzeba o tym głośno mówić. Niestety nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Bo czego taki pies może potrzebować poza spacerem i jedzeniem? A można by na ten temat napisać książkę! Każda rasa psa jest inna i ma swoją konkretną specyfikę, dlatego nie każda rasa jest dla każdego. Jeżeli człowiek zdaje sobie sprawę z charakterystyki rasy, jej potrzeb, wynikających z niej ewentualnych problemów, a także uznaje, że jest w stanie sobie z nimi poradzić, to wówczas faktycznie będzie to najlepszy przyjaciel psa. Jeżeli jednak człowiek zdecyduje się na posiadanie psa, w ogóle nie zagłębiając się w charakterystykę rasy, może całkowicie nieświadomie zrobić sobie i psu sporą krzywdę.
– To, że pies jest w stanie zrozumieć język swojego właściciela i wydawane przez niego komendy, jest jasne. Pies jednak komunikuje się w swoim języku – przede wszystkim języku ciała. Czy właściciele psów potrafią go trafnie odczytywać?
– Wielu ludzi nie wie, jak odczytywać mowę ciała psów, i nawet nie sądzą, że pies jest w stanie pokazać coś poza oczywistym merdaniem ogonem lub pokazywaniem zębów i warczeniem. Ostatnio jednej właścicielce psa poleciłam książkę „Sygnały uspokajające”. Na następnej wizycie usłyszałam: „Pani Olu, nie sądziłam, że moje psy tyle do mnie mówią!”. Najważniejsze zatem jest zapoznać się z tym, jakie sygnały może wysyłać nam pies i rozumieć, co one oznaczają. Dobrze jest obserwować swojego psa i na przykład podczas spaceru skupiać się całkowicie na nim. Możemy być zaskoczeni naszym odkryciem, bo okaże się, że nasz pies wręcz bombarduje nas komunikatami!
Niestety ignorowanie sygnałów, które wysyła nam pies, rodzi problemy. Podam przykład: idziemy z psem na spacer, z naprzeciwka idzie inny pies. Nasz pies zaczyna oblizywać pyszczek, ziewać, odwracać głowę w drugą stronę lub węszyć. Oznacza to, że widok psa z naprzeciwka jest dla niego – w różnym stopniu – niekomfortowy. Naszym zadaniem powinno być zwiększenie dystansu do nadchodzącego psa lub – w zależności od przypadku – pozwolenie psu na to, co aktualnie robi, na przykład na węszenie. Jest to bowiem uspokajające nie tylko dla naszego czworonoga, ale sygnał ten jest również próbą uspokojenia psa idącego w jego kierunku. Odczytując psi język i odpowiednio na niego odpowiadając, dajemy psu potrzebną mu przestrzeń, a także budujemy zaufanie między nami a zwierzęciem.
W momencie, kiedy spieszący się do pracy, sfrustrowany właściciel zacznie ciągnąć psa, chcąc kontynuować spacer, nasz pies o wiele szybciej i gwałtowniej zareaguje na nadchodzącego z naprzeciwka innego psa. Pod wpływem silnych emocji może zacząć na przykład szczekać i skakać w jego kierunku, ponieważ nie ma alternatywy – choćby wspomnianego węszenia lub zwiększenia dystansu. Poprzez takie zachowanie właściciela pies nauczy się, że to jest jedyne wyjście, i przy każdym napotkanym psie może się zachowywać w ten sam sposób.
– Kiedy w naszym domu pojawia się pies, z reguły towarzyszy temu dużo emocji – przede wszystkim radości i podekscytowania. Zdarza nam się – błędnie – patrzeć na takiego słodkiego szczeniaczka jak na pluszową zabawkę. To jednak poważna sprawa. Czy podejmując decyzję o posiadaniu psa, zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności i wyzwań, jakie nas czekają?
– Śmiało mogę stwierdzić, że jest coraz więcej osób świadomie decydujących się na psa. I nawet jeżeli na jakimś etapie zaczyna on sprawiać im pewne problemy, to kontaktują się ze mną, prosząc o pomoc, i wykazują ogromne zaangażowanie i chęć poznania swojego psa. Wiele osób czyta książki i szuka porad w internecie po to, żeby pomóc zarówno swojemu psu, jak i sobie.
Kiedyś usłyszałam, że przy podejmowaniu ważnych decyzji, zawsze powinniśmy założyć najgorszy możliwy scenariusz i zastanowić się, czy jeżeli on się zrealizuje, to będziemy w stanie poradzić sobie z taką sytuacją. Takie ćwiczenie polecam zrobić każdemu, kto decyduje się na psa. Bo to, że pies pochodzi z najlepszej hodowli, jeszcze nie oznacza, że bierzemy go z pakietem komend, stoickim spokojem i charakterem, jakiego oczekujemy. Musimy patrzeć na psa jak na żywą istotę – mającą nie tylko swoje potrzeby, ale również emocje. Jeżeli pies panicznie boi się jazdy samochodem, trzeba go tego nauczyć, co wymaga od nas cierpliwości i systematyczności.
Ponadto do każdego psa musimy podejść indywidualnie. Zanim podejmiemy tę ważną dla całej rodziny decyzję, zastanówmy się, czy mamy na to środki, czas na naukę oraz możliwość zapewnienia psu zaspokojenia wszystkich jego potrzeb.
– Czy dobór rasy psa ma znaczenie? Dla kogo cavalier, a dla kogo owczarek niemiecki?
– Wybór rasy ma ogromne znaczenie! Niestety często, stojąc przed tym wyborem, ludzie kierują się wyglądem psa, jego wielkością i tym, że „zawsze o takim marzyli”. Niestety nie mają pojęcia, z czym to się wiąże.
Istnieje powszechna opinia, że wszystkie małe rasy, na przykład chihuahua czy yorkshire terier to mali szczekacze i psy, które niewiele potrafią. Dzieje się tak jednak dlatego, że nie zostały tego nauczone. W istocie to bardzo mądre psy. Niestety, traktowane jak przytulanka nie mają możliwości poznania naturalnych dla siebie zachowań. Małe psy mają o wiele mniej zaspokojone potrzeby niż większe psy, ponieważ szczekająca chihuahua nie przeraża tak jak szczekający owczarek niemiecki.
Duże psy są z kolei z góry uznawane za mądre. W internecie możemy znaleźć mnóstwo filmików pokazujących mądrość i wyczyny na przykład owczarków niemieckich, jednak tutaj należy się spora pauza. Te psy nie są mądre same z siebie. Ktoś poświęcił ogrom pracy, czasu i zaangażowania, aby tego psa wszystkiego nauczyć. Tak samo labradory, które uznawane są za niezwykle łagodne psy. One mają do tego predyspozycje i dużo łatwiej wychować potulnego labradora niż upartą akitę, jednak to wszystko jest nauka, nauka i jeszcze raz nauka.
Zachęcam każdą osobę decydującą się na psa, aby zapoznała się z tym, jakie interesująca go rasa ma potrzeby oraz jak odpowiednio takim psem należy się zaopiekować.
– Jak powinna wyglądać prawidłowa opieka nad naszym pupilem? Na czym początkowo najlepiej się skupić?
– Zacznijmy od sprawdzenia pochodzenia psa. Jeżeli decydujemy się na zakup psa z hodowli, musimy upewnić się, czy nie jest to pseudohodowla. Już od momentu narodzin psa kształtowane jest jego przyszłe zachowanie. Szczeniak, który zbyt szybko zostanie odebrany od matki, nie nauczy się radzenia sobie z frustracją, co w przyszłości może rodzić wiele problemów. Jeżeli zdecydujemy się na adopcję ze schroniska lub fundacji, musimy liczyć się z tym, że przeszłość naszego psa pozostanie dla nas na zawsze nieznana, a skutki jego wcześniejszych przeżyć wyjdą dopiero w trakcie adopcji.
Kolejnym ważnym aspektem opieki jest właściwa socjalizacja, która często kojarzona jest wyłącznie z wprowadzeniem psa do nowego domu. Nie należy jednak zapominać, że to również zapoznawanie psa z nowymi ludźmi, innymi psami, z miejskim gwarem, z nowymi sytuacjami, jak jazda samochodem, wizyta u weterynarza, pojawienie się nowego członka rodziny itd. Jeżeli w odpowiedni sposób nie przeprowadzimy psa przez drogę socjalizacji, to wszystkie nowe sytuacje może on traktować jako potencjalne zagrożenie lub coś stresującego. Dobra socjalizacja ułatwi życie naszemu psu i nam.
– Innymi równie ważnymi psimi potrzebami, które należy zaspokoić, są ruch, nauka czy zabawa.
– Zdecydowanie tak. Pies, gdy zaczął żyć wspólnie z człowiekiem, był psem pracującym. Dostawał jedzenie w zamian za wykonaną pracę. Finalnie powstało kilka grup psów pracujących, między innymi psy zaganiające stado i asystujące przy polowaniach. Na pewno każdy kojarzy rasę labrador lub golden retriever. To psy, które nigdy nie pogardzą piłeczką tenisową i chętnie za nią pobiegną. Nie zastanawiamy się raczej, dlaczego tak jest. A to kluczowa kwestia. Są to psy z tak zwanym miękkim pyskiem. W ich łańcuchu łowieckim jest: wypatrzenie (ustrzelona kaczka, którą dziś zastąpiła lecąca piłeczka), następnie pogoń i chwycenie. Teraz zastanówmy się, czy pies pracujący, który był niegdyś wiele godzin w ruchu, będzie szczęśliwy na dwóch piętnastominutowych spacerach dziennie? Każdy pies ma oczywiście różne predyspozycje, ale każdy z nich – w zróżnicowanym natężeniu – potrzebuje tak samo aktywności ruchowych, jak i umysłowych. Wiele komend jest niezwykle przydatnych w codziennym życiu. Są psy, które bez nauki komend – nawet tych mniej przydatnych – zaczną same szukać sobie zajęcia, co może mieć katastrofalne skutki, na przykład dla naszych mebli.
Właściciele psów nie powinni zapominać również o pielęgnacji swojego pupila. Pies z włosami musi regularnie być strzyżony, a ten z długą sierścią wyczesywany. Ja osobiście mam goldena i wolę go kąpać sama, mój narzeczony go natomiast wyczesuje. Znam również osoby, które tę samą rasę oddają do psiego fryzjera, i są równie zadowolone. Należy jednak pamiętać, aby dobrać odpowiednio pielęgnację do rasy naszego psa. Zbyt często kąpany pies może mieć przesuszoną skórę, a zbyt rzadko czesany poplątaną sierść, której rozplątywanie może być dla niego bolesne. Regularne szczepienia, odrobaczenia oraz zabezpieczenie przeciwko kleszczom to absolutna podstawa. Dodatkowo, w zależności od wieku naszego psa, należy kontrolnie robić badania krwi i bacznie obserwować jego zachowanie. Kiedy coś nas zaniepokoi, powinniśmy wybrać się do lekarza weterynarii.
Nie zapominajmy też o zabawie! Pies jej bardzo potrzebuje i myślę, że każdy zdaje sobie z tego sprawę. Coś, na co jednak chciałabym zwrócić uwagę, to fakt, że pies bawi się inaczej niż człowiek, a co za tym idzie – jego zabawki prędzej czy później będą zniszczone. To jest całkowicie normalne, pies bawi się pyszczkiem i jedna zabawka jest w stanie wytrwać maksymalnie rok, inna nie przeżyje nawet kilku godzin.
I jeszcze na koniec coś niezwykle ważnego – tak jak każdy członek rodziny, pies potrzebuje miłości i wyrozumiałości. Nie zawsze idealnie wykona komendę i nie zawsze idealnie zachowa się wśród ludzi, ale czy my zawsze jesteśmy idealni?
– Skoro o miłości mowa, proszę powiedzieć, jak rodzi się więź między psem a człowiekiem i jak ją prawidłowo budować?
– Coś, co zawsze polecam podczas moich wizyt, to ustalenie zasad i konsekwentne się ich trzymanie. Przed zakupem lub adopcją psa dobrze jest spisać zasady, które będą obowiązywały w domu i których będzie się trzymał każdy z domowników.
Dla przykładu podam kilka takich zasad: nie stosujemy przemocy wobec psa; szanujemy granice psa – jeżeli pies obawia się dzieci, nie pozwalamy dzieciom ganiać za psem; dłonie to nie zabawka, z psem bawimy się jego zabawkami, a nie naszymi dłońmi, pies kiedyś urośnie, a jego gryzienie będzie dużo bardziej niebezpieczne; ustalamy grafik spacerów – po jego rozpisaniu będziemy widzieć, ile czasu potrzebujemy na spacery z psem i który domownik może sobie na nie pozwolić (daje to jasny obraz tego, kto i kiedy wychodzi z psem, a psiak ma zapewnioną odpowiednią dawkę ruchu); od początku ustalamy, czy pies może wchodzić na kanapę – to odwieczne pytanie, na które nie ma dobrej odpowiedzi, ale najważniejsza jest konsekwencja. Jeżeli pies nie może wchodzić na kanapę, to nikt mu nie może na to pozwalać. Jeżeli to, że pies wchodzi na kanapę, nie jest żadnym problemem, to żadna osoba nie może mu tego zabraniać.
Między innymi w taki sposób po części rodzi się więź między człowiekiem a psem. Są zasady, które każdy zna i jako rodzina się do nich stosujemy. Na wspólną relację wpływa oczywiście wspólne spędzanie czasu, długie wypady do lasu, zabawa, ale również nauka. Kiedy uczymy czegoś psa, poświęcamy mu maksimum swojej uwagi, a to – uważam – jest najbardziej doceniane przez naszego psiego przyjaciela.
– Jako psia behawiorystka z jakimi problemami właścicieli czworonogów najczęściej się pani spotyka?
– Najczęściej spotykam się z tym, że właściciel psa nie rozumie. Nie jest w stanie pojąć, dlaczego pies zachowuje się w dany sposób, co tym komunikuje. Jestem swojego rodzaju tłumaczem pomiędzy psem a człowiekiem. Tłumaczę, jakie emocje pokazuje nam pies, skąd mogły się wziąć i jak sobie z nimi poradzić.
Co ciekawe, wiele problemów nie wynika z samego zachowania psa, lecz z zachowania człowieka. Czasem trudno jest pokazać komuś, że zwyczajnie popełnił błąd, aby nie poczuł się urażony i by jednocześnie chciał pracować nad tym, aby to zmienić.
Nigdy jednak nie oceniam ludzi i ich zachowania. Wiem, że większość postępuje tak, a nie inaczej, mając dobre intencje. Dociekam natomiast, skąd się biorą pewne zachowania, zadaję pytania i szukam odpowiedzi po to, aby zarówno człowiekowi, jak i psu pomóc i naprawić ich relację.
– Jakie psie zachowania powinny nas więc zaniepokoić? Kiedy powinniśmy poprosić o pomoc psiego behawiorystę lub trenera?
– Czerwone światło powinno się nam zapalić, gdy zobaczymy wszelkie przejawy agresji, zarówno w stosunku do człowieka, jak i do innych zwierząt. Im szybciej zaczniemy z psem pracować, tym łatwiej będzie zamienić niepożądane zachowanie na alternatywne – bezpieczne dla wszystkich. Im dłużej pies powiela dane zachowanie, tym trudniej jest je później zatrzymać, ponieważ tworzy się u psa nawyk.
Naszą uwagę powinno zwrócić także zaniepokojenie psa, kiedy zostaje sam. Może to się przerodzić się w lęk separacyjny, któremu towarzyszy niszczenie mebli, zjadanie butów, szczekanie, piszczenie lub załatwianie się w domu. Kiedy lęk nie jest aż tak duży, można nauczyć psa zostawania samemu. Zadbajmy o spokój naszego psa również wtedy, kiedy się czegoś boi – niezależnie od tego, czy jest to strach przed innym człowiekiem, czy odkurzaczem – będzie musiał zmagać się z tym przez całe swoje życie. W większości przypadków lęk sam z siebie nie znika, a może wręcz narastać. Wówczas warto poprosić o pomoc specjalistę.
„Pielgrzym” [4 i 11 lutego 2024 R. XXXV Nr 3 (892)], str. 24-27
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.