W tym roku odwiedziłem z poezją między innymi Gniew, Jastrzębią Górę i Bydgoszcz.
W Gniewie promowałem w czerwcu kolejny mój tomik „Gniew. Czytanie miasta”. Dziękuję dyrektor Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gniewie, pani Jadwidze Mielke, która tę promocję książki zorganizowała w pięknym refektarzu zamku krzyżackiego. Spotkanie prowadził krytyk literacki i redaktor tejże książki dr Piotr W. Lorkowski z Sopotu. Wiersze czytali aktorzy z Teatru Wybrzeże: Halina Winiarska i Jerzy Kiszkis. Oprócz pytań prowadzącego kierowanych do mnie jako do autora licznie obecni goście mogli również dodawać swoje pytania i refleksje. Cieszę się bardzo udziałem kilku księży w spotkaniu (między innymi biskupa Wiesława Śmigla, któremu bardzo serdecznie dziękuję!) oraz dawnych uczniów i młodzieży z czasów mojej pracy w gniewskiej parafii w latach 1966–1974 u ks. prał. prof. Edmunda Chrzanowskiego.
Miłe uśmiechy, słowa przyjazne, choć zdawkowe, bo trzeba było podpisywać książki, co trwało długo. Dzięki wam wszystkim za przybycie. Aż łza się kręci, kiedy wspominamy tamte czasy, gdy po powrocie z pieszej pielgrzymki do Piaseczna młodzieży z orkiestry zabrano instrumenty za karę, a potem na moją prośbę sympatyczny I sekretarz PZPR, wykorzystując swoją pozycję, odzyskał, je aby młodzież mogła rozwijać dalej swoje talenty muzyczne. Mieliśmy dobry parafialny zespół Dominiki, którego potrzebowano do uświetnienia świeckich uroczystości. Wtedy, zgadzając się na ich udział, prosiłem, aby zawsze zaśpiewali jedną pieśń religijną. Jaką? Kompromisową, radziecką, autorstwa Bułata Okudżawy – „Modlitwa” – zaczynającą się od słów: „Dopóki ziemia kręci się”… To spotkanie autorskie zakończyła kolacja w hotelu zamkowym, dokąd mnie prowadził przyjaciel Piotr Mroziński, któremu najbardziej zależało na wydaniu tego tomiku o Gniewie.
Nad morzem w Jastrzębiej Górze, w kościele jezuitów, od dwunastu lat odbywa się międzynarodowy festiwal „Muzyka i Słowo”. Podczas wakacji, w lipcu i sierpniu, w każdą środę i sobotę o godz. 19 rozpoczynają się między innymi koncerty organowe z poezją. Taki koncert trwa godzinę. Na to wydarzenie zaprosiła mnie Filharmonia Bałtycka 5 sierpnia tego roku (w porozumieniu z księżmi jezuitami). Organista z Anglii, Colin Mark Andrews, wykonał utwory Bacha i Bonneta, każdy trwał około 15 minut, a pomiędzy nimi przeczytałem siedem wierszy, do których dołączyła wypowiedź prof. dr hab. Anny Wzorek z UJK w Kielcach, która odczytała dwie moje prozy poetyckie (była tam dlatego, gdyż pisze książkę o mojej twórczości). Na spotkaniu było około 250 osób. Nikt nie wychodził. Zauważyłem, że to dobra formuła. W takiej formie i poezja może się łatwo zmieścić (choć jest czasem dość trudna). Podobne koncerty muzyczne organizuje się w Pelplinie w katedrze (bez poezji) i w Bibliotece Diecezjalnej im. Jana Bernarda Szlagi z muzyką i poezją (spotkania te organizuje polonista pan Bogdan Wiśniewski). Warto upowszechniać w większych parafiach spotkania wieczorne w duecie – z muzyką i poezją właśnie (15–20 minut muzyki, 25–30 minut poezji, a na koniec ponownie 15–20 minut muzyki). Kościołowi, który jest Biblią otoczony, zależy na odbiorze poezji.
I jeszcze w Bydgoszczy w Galerii Autorskiej 10 sierpnia mój wieczór autorski. Moją poezję gniewską czytał aktor Mieczysław Franaszek, a całość prowadził krytyk dr Piotr W. Lorkowski. Było wielu znajomych i bywalców, był pełen życia i uśmiechu wybitny pisarz bydgoski Krzysztof Derdowski, którego chwilę później drugi zawał ostatecznie uśmiercił w Czechach. Miał 60 lat. Odprawiłem mszę św. pogrzebową u jezuitów. Pogrzeb odbył się na cmentarzu starofarnym w Bydgoszczy 2 września.
Krzysztofie, niech Bóg Cię przyjmie, a Twej Żonie i Córce da siły w przyjęciu tego ostatecznego rozstania. Solidarność przyjaciołom ze Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
ks. Franciszek Kamecki
„Pielgrzym” 2017, nr 20 (726), s. 21