Je suis Charlie – Zofia Pomirska

Tytułowe słowa, oznaczające „Jestem Charlie”, to francuski slogan utworzony w 2015 roku niedługo po zamachu na redakcję gazety „Charlie Hebdo” w Paryżu. Miał on wyrażać solidarność z zamordowanymi osobami oraz symbolizować wolność słowa i wolność prasy.

REKLAMA


Od tych tragicznych wydarzeń upłynęło 2,5 roku, a uwagę opinii publicznej przykuł inny Charlie, niespełna roczny angielski niemowlak. Po tygodniu od jego narodzin zdiagnozowano u niego nieuleczalną chorobę, powodującą stopniowy zanik mięśni oraz uszkodzenie mózgu. Chłopiec nie słyszał, nie mógł się ruszać, miał także problemy z przełykaniem i od momentu narodzin przebywał w szpitalu. Lekarze stwierdzili, że jego stan jest beznadziejny, i zaczęli naciskać na rodziców, aby wyrazili zgodę na odłączenie go od aparatury medycznej. Do stanowiska lekarzy przychylił się sąd oraz Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Rodzice Charliego jednak nie poddali się i postanowili walczyć o swojego synka. Chcieli móc zabrać go do domu i tam się z nim pożegnać, ale im na to nie pozwolono. Zebrali także ogromne fundusze na eksperymentalną terapię w USA. Szpital jednak był nieubłagany.
Na szczęście znaleźli się obrońcy chłopczyka, na czele z papieżem Franciszkiem i Donaldem Trumpem, którzy podjęli interwencję w tej bulwersującej sprawie. Ich wsparcie sprawiło, że rodzice chłopca otrzymali dodatkowy czas na przedstawienie dowodów wskazujących na to, że ich syn powinien mieć szansę na eksperymentalne leczenie. Znalazł się też amerykański lekarz, który przed londyńskim sądem zadeklarował gotowość podjęcia się leczenia chorego dziecka i stwierdził, że szanse na wyleczenie Charliego wynoszą aż 56 proc.
Rodzice chłopczyka widzieli w tym przejaw Boskiej interwencji, bo wiele osób na całym świecie deklarowało modlitwę w intencji ich dziecka, a cała sprawa jest wyraźnym przejawem starcia obrońców życia z cywilizacją śmierci. Niestety, Charlie nie zdążył poddać się eksperymentalnemu leczeniu. 28 lipca, tydzień przed swoimi pierwszymi urodzinami, zmarł w hospicjum.

Zofia Pomirska


„Pielgrzym” 2017, nr 19 (725), s. 32

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *