Już w dzieciństwie uczymy się trzech „magicznych” wyrazów: proszę, dziękuję, przepraszam. Ich wartość uświadamiał nam Papież Franciszek podczas krakowskich obchodów Światowych Dni Młodych, przywołując je jako słowa-klucze do życia małżeńskiego.
Papież przypomniał, że drugie z tych słów – „dziękuję” – związane jest z wdzięcznością: „Ile razy mąż powinien dziękować żonie? I ile razy żona powinna dziękować mężowi? Dziękować sobie wzajemnie, bo sakrament małżeństwa sprawia, że małżonkowie ufają sobie nawzajem. I ta relacja sakramentalna utrzymuje się dzięki uczuciu wdzięczności” – przekonywał Franciszek.
Niestety, nie tylko w życiu małżeńskim mamy problem z wdzięcznością, o czym świadczy wiele codziennych sytuacji. Oto wyrządziliśmy komuś przysługę, poświęciliśmy swój czas, a on traktuje to jako rzecz oczywistą, która mu się przecież należała. Pomogliśmy drugiej osobie, a ona zapomniała podziękować. Ktoś otrzymał coś za darmo, skorzystał z nieoczekiwanej promocji, został przez nas obdarowany i nie wpadło mu do głowy, by wyrazić swoją wdzięczność (skądinąd Pan Jezus także był zdziwiony, pytając: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych [z trądu]? Gdzie jest dziewięciu?”
Tymczasem wdzięczność dodaje skrzydeł. Ostatnio po zajęciach prowadzonych przeze mnie na uniwersytecie zgłosiła się pewna studentka i powiedziała, że chciała mi za nie podziękować, bo bardzo je lubi i cały tydzień na nie czekała. Poczułam się, jakbym wygrała główną nagrodę na loterii! A moja motywacja do pracy wzrosła ogromnie.
„Dziękuję Zakopane, było cudownie” – napisał niemiecki skoczek za stworzenie podczas zawodów narciarskich wyjątkowej atmosfery. A Maciej Kot po powrocie do drużyny wzruszony wyznał: Jestem podwójnie szczęśliwy. Wróciłem do składu. […] Dziękuję sztabowi za ciężką pracę i zaufanie. […] Podziękowania należą się jednak przede wszystkim kibicom. To radość i duma skakać przed taką publicznością”.
Jedno słowo a tak wiele znaczy!
Zofia Pomirska
„Pielgrzym” 2018, nr 3 (736), s. 32