Miłosierny Ojciec – ks. Wiesław Śmigiel

Nawracać się można tylko wtedy, kiedy potrafimy przyznać się do grzechu. Święty Jan w swojej Ewangelii przekazuje Chrystusową obietnicę, iż Pocieszyciel, Duch Święty, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu (por. J 16,8). Jednak potrzeba także naszego zaangażowania, refleksji, wrażliwego wnętrza i rachunku sumienia.

REKLAMA

W przypowieści o synu marnotrawnym wyraźnie można dostrzec mechanizm odejścia i nawrócenia. Najpierw syn chce być wolny. Ojca postrzega jako tego, który go ogranicza, a więc zabiera swoją część majątku i odchodzi. Używa życia, hula, przepija wszystko. Kończą się pieniądze, odchodzą kobiety, znikają pseudoprzyjaciele (prawdziwi nie odchodzą nigdy). Zostaje sam, zdany na pojedynek z tajemnicą upadku. A jego upodlenie jest wielkie, bo musiał żywić się karmą dla świń. Wówczas przypomina sobie o cieple domu rodzinnego, o ojcu pełnym miłości. Boi się wracać, ale przecież nie ma wyjścia, po ludzku jest skończony. Wraca więc zapewne pełen obaw, czy znajdzie wybaczenie. Tymczasem ojciec wychodzi mu naprzeciw, czeka z rozwartymi ramionami, pełen miłości i przebaczenia. Ojciec nie tylko przebacza marnotrawnemu synowi, ale wyprawia wielką ucztę na jego cześć.

W Sakramencie Pokuty grzeszny człowiek wraca do Ojca. Często poraniony, zdruzgotany, rozczarowany powraca do prawdziwej Miłości. Miłosierny Ojciec czeka na każdego grzesznika. W prefacji do 1. Modlitwy Eucharystycznej o Tajemnicy Pojednania możemy przeczytać: „Ty, Boże, nieustannie wzywasz grzeszników do odnowy w Twoim Duchu i najpełniej objawisz swoją wszechmoc w łasce przebaczenia. Wiele razy ludzie łamali Twoje przymierze, a Ty zamiast ich opuścić, zawarłeś z nimi nowe przymierze przez Jezusa, Twojego Syna i naszego Odkupiciela: przymierze tak mocne, że nic nie może go złamać”.

Bóg pragnie nam przebaczyć nasze grzechy, ale nie ogranicza naszej wolności. Czeka na naszą decyzję. Jest takie stare kaznodziejskie porównanie: Bóg idzie w naszym kierunku, ale ten ostatni krok musimy zrobić sami. Nie zmarnujmy szansy!

ks. Wiesław Śmigiel

„Pielgrzym” 1999, nr 1 (237), s. 6

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *