Już wkrótce NASA chce wysłać na Czerwoną Planetę własny dron.
Pojazd nazwany Mars Electric Reusable Flyer (MERF) będzie niedużych rozmiarów. Rozpiętość skrzydeł będzie odpowiadać zasięgowi ludzkich ramion i ma wykorzystywać dwie śruby napędowe do pionowego startu oraz poziomego przemieszczania się nad powierzchnią. Dron będzie w pełni autonomiczny, co ułatwi pracę ekipom naziemnym. Pojazd latający miałby akumulatory wielokrotnego użytku, które byłyby ładowane w stacji dokującej, znajdującej się najprawdopodobniej na łaziku. Używanie dronów daje nam zupełnie nowe możliwości w badaniu Marsa. Na razie jesteśmy ograniczeni do wolno poruszających się łazików, które muszą pozostawać w stosunkowo płaskich obszarach i unikać większych przeszkód. MERF będzie w stanie dotrzeć tam, gdzie nie było wcześniej żadnego łazika, a nawet eksplorować skaliste wysepki czy jaskinie.
aw
„Pielgrzym” 2017, nr 9 (715), s. 35