Różne bywają ucieczki. Niektórzy uciekają z domu, ze szkoły, a nawet, choć trudno to pojąć, od ukochanej osoby. Słyszałem o przypadku, gdy matka uciekła i zostawiła dwójkę swoich dzieci. W tym kontekście nie powinny dziwić, choć zawsze zasmucają, sporadyczne ucieczki z Kościoła.
Ostatnio „świętowano” nawet tydzień apostazji, który przeminąłby niepostrzeżenie, gdyby nie medialna akcja jednego z posłów, który w towarzystwie dziennikarzy przykleił na drzwiach akty wyjścia z Kościoła katolickiego. (…)
bp WIESŁAW ŚMIGIEL