Czytania: Wj 3,1-6. 9-12; Ps 103 (102), 1b-2. 3-4. 6-7 (R.: por. 8a); Por. Mt 11,25; Mt 11,25-27
Dziś w Ewangelii Jezus kieruje do Ojca modlitwę dziękczynną za przekazanie światu objawienia. Zostało ono przyjęte przez ludzi prostych, o niewinności dziecka, ubogich w duchu, właśnie przez tych, o których Jezus mówił w błogosławieństwach Kazania na górze (zob. Mt 5,1-12). Dlaczego? Ponieważ przyjęcie Ewangelii nie jest wynikiem intelektualnych dociekań, ale pokornego uznania zależności od Boga. Poznanie Jezusa, Syna Bożego, jest możliwe tylko wtedy, gdy człowiek otworzy swe serce przez Bogiem. Gdyby poznanie Boga uzależnione było od mądrości ludzkiej, to faryzeusze i uczeni w Piśmie mieliby największą szansę poznania wiarygodności nauki Jezusa i przyjęcia jej. A jednak ich wiedza, zamiast być pomocą, stała się dla nich przeszkodą w przyjęciu nauki Jezusa. Za bardzo bowiem ufali swojej zdolności poznania Boga i nie byli gotowi otworzyć przed Nim swych serc.
W ostatnim zdaniu Jezus mówi o tajemniczej zażyłości z Bogiem Ojcem (zob. Mt 11,27). To Bóg przekazał Jezusowi całą wiedzę – tę właśnie, której domagali się i którą chcieli poznać faryzeusze. To przekazanie nastąpiło wskutek głębokiego zjednoczenia w miłości Jezusa z Ojcem. Jezus otrzymaną wiedzę przekazuje dalej tym, których wybrał. Czy jestem też jej odbiorcą?
Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2013