„Pewnej nocy pociąg pośpieszny mknął w kierunku Londynu. W wagonie salonowym znajdowała się królowa Wiktoria. Nagle maszynista pociągu zauważył na torze kolejowym jakąś tajemniczą postać, która szybko wymachiwała wyciągniętymi ramionami…”
„Zazgrzytały hamulce i pociąg zatrzymał się. Maszynista obszukał starannie cały teren, ażeby stwierdzić, kto odważył się zatrzymać pociąg, ale nie znalazł nikogo. Odkrył jednak, że w odległości niespełna dwustu metrów od miejsca, gdzie zatrzymał się pociąg, znajdował się most kolejowy, uszkodzony częściowo wskutek powodzi. Gdyby ów pociąg jechał dalej, zarówno królowa, jak i jej współpodróżni straciliby życie w zimnej toni.
W czasie naprawiania mostu personel pociągu zastanawiał się nad rozwiązaniem tajemnicy: kim był ów nieznajomy, który dał tajemniczy sygnał, ratując życie monarchini. Bezskutecznie.
W remizie, dokąd odstawiono parowóz w celu przygotowania go do dalszej podróży, praktykant ślusarski Fred Mullon poczynił niezwykłe odkrycie. (…)