W kinach właśnie zagościł najnowszy James Bond. Wszyscy znamy jego ulubiony drink. To Martini. Tyle, że wersji tego koktajlu jest co najmniej kilka.
Filmy z Danielem Craigiem w roli 007 w jakiś sposób wywróciły do góry nogami postać agenta Jej Królewskiej Mości. Bond nie jest nieomylny, popełnia błędy, waha się, dostaje po gębie i co najważniejsze, bezpardonowo rozprawia się z nieśmiertelnym, zawsze przecież wstrząśniętym Martini.
– Wstrząśnięte czy zmieszane? – zapytał barman w „Cassino Royale”. – A co to, do cholery, za różnica? Nalewaj – warknął Bond.
W dodatku, na przestrzeni 24 filmów i niezliczonej liczby książek, agent 007 pijał różne wersje tego koktajlu. Przede wszystkim podstawą może być gin lub wódka. (…)