Majowa recepta na szczęście – Wincenty Łaszewski

Co byście powiedzieli, gdyby ktoś Was zapewnił, że wie, jak znaleźć szczęście, którego szukacie? I wcale nie wciskałby Wam do ręki swojego poradnika w rodzaju „Zostań szczęśliwy w weekend”? Co by się stało, gdyby uśmiechnął się do Was od ucha do ucha, sam szczęśliwy, i kazał Wam… naśladować Maryję? Nie na papierze, nawet nie na kolanach. W każdej chwili i na wieczność.

Za rok będziemy celebrować stulecie Niepokalanowa. To ważne miejsce na naszych duchowych mapach. Od paru miesięcy staram się wywiązać z powierzonego mi zadania i ślęczę nad Kolbiańskimi źródłami, by poznać choć odrobinę z tego niezwykłego ducha, jaki ożywiał to miejsce. I by choć trochę zrozumieć ideę, która przyciągnęła tu jak magnes tak wielu ludzi.

Nieoczekiwane miejsce szczęśliwe

Czy wiecie, że w 1939 r. Niepokalanów był największym klasztorem na wszystkich kontynentach? I bardzo prawdopodobne, że najświętszym? Kolbe mógł powiedzieć, że „porównując stosunki na świecie, to takie zgrupowanie trudno znaleźć. Mówią nawet – dodał wprost – że nie ma takiego klasztoru na świecie”.

Buczało w nim jak w Bożym ulu. Żyło tam i pracowało ośmiuset braci! Ludzie idący wzdłuż klasztornego płotu słyszeli śpiewy i wybuchy radości. Dziwili się, że tam jest „tak wesoło”. I marzyło im się, by poznać sekret szczęścia zakonników. (…)

Wincenty Łaszewski

Więcej przeczytasz w 11. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [25 maja i 1 czerwca 2025 R. XXXVI Nr 11 (926)], str. 26-27.

Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *