Współcześni ludzie nie lubią tematu kary. Rodzice często wychowują dzieci bezstresowo (a jeśli stosują kary, to prawo zabrania, by były to kary cielesne), w szkole karcenie jest coraz rzadsze (choć jeszcze niedawno można było dostać od nauczyciela „po łapach”). W tym kontekście nie wypada twierdzić, że miłosierny Bóg może karać człowieka. A jednak…
Ostatnimi czasy dużo się mówi o miłosierdziu Boga. Rok Miłosierdzia, jaki z inicjatywy papieża Franciszka obchodziliśmy w 2016 r., utwierdził nas w przekonaniu, że Bóg tak bardzo kocha człowieka, że tylko czeka, aby móc się z nim podzielić swoją miłością i miłosierdziem. To jest prawda. Wystarczy przeczytać choćby 15 rozdział Ewangelii według św. Łukasza, żeby przekonać się, że Pan, motywowany miłością, bywa z naszej perspektywy wręcz nielogiczny. Ale jest to tylko jedna strona medalu. Żaden papież ani teolog nie unieważnił prawdy, jaką powtarzają już dzieci uczące się katechizmu: „Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze”. (…)
ks. Wojciech Kardyś
Więcej przeczytasz w 14. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [7 i 14 lipca 2024 R. XXXV Nr 14 (903)], str. 14-15.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.
