Jesień już za pasem, nieuchronnie zbliżają się mroczne poranki, z których marazmu jest nas w stanie wyrwać tylko kubek gorącej mocnej kawy. Ten niepozorny rytuał picia tego napoju był ogromną rewolucją w życiu codziennym, obyczajowym i społecznym całej ludzkości.
Początki kawy sięgają czasów starożytnych. W Afryce, a dokładniej w Etiopii, pierwszy raz sporządzono coś z ziaren kawowca. Nie był to napój, a raczej masa z masła, ziaren i soli. Obróbkę ziaren i sposób przygotowania napoju bliższy temu, jaki znamy dziś, opracowano dopiero około XIII–XIV wieku w Jemenie. Co działo się z kawą w „międzyczasie”?
Kawowe początki owiewa tajemnica, która krąży wokół rożnych legend mówiących o pasterzach obserwujących rozbrykane kozy jedzące owoce kawy lub o owocach wpadających przez przypadek do wrzątku. Tak czy inaczej, gdy już w Jemenie odkryto, jak przygotowywać „czarną wodę”, wiedza ta szybko rozprzestrzeniała się po całym świecie arabskim i z pewnymi początkowymi trudnościami kawa szybko zyskiwała na popularności. (…)
Ola Kucharska, muzealniczka i rekonstruktorka historyczna
Więcej przeczytasz w 20. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [1 i 8 października 2023 R. XXXIV Nr 20 (883)], str. 36.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.