Pamiętam, że gdy rok temu po raz pierwszy usłyszałam o koronawirusie, nie przejęłam się tym zbytnio. Po świńskiej grypie, kilku odsłonach ptasiej i sensacyjnych medialnych doniesieniach o coraz to nowych chorobach, które miały położyć kres naszej cywilizacji, zbagatelizowałam i te doniesienia. A potem świat wokół zaczął gęstnieć…
Lecz nawet wtedy nadal nie zaprzątałam sobie tym głowy, w końcu w moim małym życiu nic się nie zmieniło. Dzieci chodziły do szkoły i przedszkola, mąż jeździł na dyżury, ja pisałam i marzyłam o trasach autorskich, których podczas ubiegłorocznej wiosny zaplanowanych miałam aż cztery. Wszystko było przewidywalne, zrozumiałe, działające jak dobrze naoliwione trybiki szwajcarskiego zegarka. I tylko radio nadawało komunikaty o kolejnych zachorowaniach. (…)
Maria Paszyńska
Więcej przeczytasz w 6. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [21 i 28 marca 2021 R. XXXII Nr 6 (817)]
TUTAJ można zakupić najnowszy (6/2021) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-62021/287