Nie cydr to nasz ostatni – Sławek Walkowski

Wszedł do naszego menu przebojowo. Kilka lat temu pojawił się  na stołach i wszyscy go pokochali. A teraz o nim zapominamy. Szkoda.

REKLAMA


Także mnie bardzo spodobał się cydr. Piękny, orzeźwiający trunek z niewielką zawartością alkoholu. Wytwarzany metodą górnej fermentacji ze świeżego moszczu jabłkowego. Może być zwykły, musujący lub gazowany. Mętny lub klarowny. Aromatyzowany innymi owocami lub nie. Może być także zrobiony z gruszek i ten smakuje mi najbardziej. A zimny cudownie gasi pragnienie.
Anglosasi zapijają się nim od lat, 9 milionów litrów jabłecznika rocznie znika w ich gardłach. Z kolei Iberowie, Frankowie i liczne plemiona germańskie wychylają setki tysięcy. A my? Cóż, mimo że znamy ten napitek od wieków, to dopiero kilka lat temu, dokładnie w 2013 roku, nagle stał się u nas prawdziwą gwiazdą. A to za sprawą jednego z lokalnych producentów.

Sławek Walkowski


Więcej przeczytasz w 21. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [18 i 25 października 2020 R. XXXI Nr 21 (806)]

TUTAJ można zakupić najnowszy (21/2020) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-212020/287

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *