Zmiany w życiu religijnym, jakie przyniosła pandemia koronowirusa, dotknęły wszystkich, szczególnie jednak tych, którzy na co dzień walczyli ze swoją oziębłością, martwili się trudnościami w modlitwie. Teraz oni sami muszą szukać sposobu, aby nie gasła w nich wiara, nie usychała pobożność.
Rada? Zająć się tym, co materialnie jest znakiem wiary. Żywić wiarę chlebem konkretnego działania. Druga rada – wśród swoich mówić o religii. Brakuje dziś tych, którzy potrafią przezwyciężyć fałszywą wstydliwość, nieśmiałość, lenistwo – tych, którzy w codziennych rozmowach rodzinnych, koleżeńskich i sąsiedzkich potrafią mówić o swojej wierze. A to nie tylko wspaniała ewangeliczna postawa, godna pochwały. To również pomoc dla serca, któremu trudno się modlić. Odezwę się do ludzi – to i do Boga odważę się mówić! Są wśród nas tacy, którzy mocniej niż inni odczują zło czasu wirusa, czasu społecznej izolacji, ograniczeń dotyczących wspólnych nabożeństw i obrzędów. (…)
Piotr Wojciechowski
Więcej przeczytasz w 13. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [28 czerwca i 5 lipca 2020 R. XXXI Nr 13 (798)]
TUTAJ można zakupić najnowszy (13/2020) numer dwutygodnika „Pielgrzym”: