Święty Augustyn, biskup Hippony, umarł 28 sierpnia 430 r. w stolicy swojej diecezji podczas oblężenia miasta przez Wandalów. Przez 18 miesięcy ucisku Hippona nie poddawała się germańskim plemionom. Jej biskup, mimo że zapadł na ciężką chorobę, postanowił pozostać w diecezji, choć wielu biskupów z prowincji rzymskich w Afryce Północnej uciekło. Ostatni, których Wandalowie wygnali, zabrali ze sobą ciało św. Augustyna.
Hippona już dawno stała się miejscem schronienia dla imigrantów z okolicznych prowincji, które dużo wcześniej ucierpiały od barbarzyńskich ataków. Święty Augustyn doskonale wiedział, że w tym trudnym czasie nie może opuścić tych wszystkich, którzy w osobie biskupa szukali oparcia i ratunku. Mimo że wkrótce zachorował i umarł z powodu silnej gorączki, stał się duchowym oparciem dla ludzi broniących miasta. Kościół w tym czasie zajął się ochroną rękopisów i biblioteki świętego biskupa. Śmierć Augustyna przypada na okres upadku rzymskiej władzy na tych terenach. Hippona stanie się siedzibą króla Wandalów Genzeryka i jego następców na cały następny wiek. Dopiero w 533 r. armia bizantyjska przybyła z Konstantynopola pod wodzą Belizariusza odbiera Wandalom kontrolę nad Afryką Północną. Bizantyjski cesarz Justynian I uważał się za spadkobiercę tradycji rzymskiej, prawowitego właściciela i pana tych ziem. Bizancjum nie dało rady przywrócić Hipponie dawnego blasku. (…)
Kliknij, aby powiększyć.
Więcej przeczytasz w najnowszym numerze dwutygodnika Pielgrzym (18/2019).