Przez pięćdziesiąt lat nosił na swoim ciele stygmaty – znaki szczególnego zjednoczenia z Bogiem, a Jego wewnętrzny spokój i pogoda ducha wypływały z nieustannej modlitwy, która osładzała mu gorycz życia i pozwalała pokonać wszelkie trudności. Obecny rok jest dla wszystkich czcicieli Świętego Ojca Pio wyjątkowym czasem. Przeżywamy bowiem uroczysty jubileusz stulecia od otrzymania przez niego stygmatów oraz pół wieku od przejścia do domu Ojca.
Sympatyczny, starszy zakonnik w brązowym habicie z długą, siwą brodą i rękawiczkami zakrywającymi stygmaty… Chyba każdy z nas czytając ten opis myśli sobie: „To musi być Ojciec Pio!”. Francesco Forgione (takie imię i nazwisko nosił Ojciec Pio) zalicza się do grona najbardziej znanych świętych Kościoła naszych czasów. Przez pięćdziesiąt lat nosił na swoim ciele stygmaty – znaki szczególnego zjednoczenia z Bogiem. Ojciec Pio mimo ogromnego cierpienia fizycznego i duchowego, jakie doświadczał codziennie, był człowiekiem niesamowicie radosnym i pogodnym. (…)