Droga Redakcjo!
Czy naprawdę trzeba w każdą niedzielę chodzić do Kościoła? Czy to jest aż tak istotne?
Czasami uprawiam „churching” – chodzę co jakiś czas do różnych parafii, szukając atrakcji czy homiletycznych „fajerwerków”, a czasami po prostu mi się nie chce. Bo całym tygodniu zajęć i ciężkiej pracy chcę po prostu odpocząć. Dlatego nie narzucam się Panu Bogu. Mam potrzebę spotkania z Nim, idę, nie mam – zostaję w domu.
Tak po ludzku wydaje się to jasne. Spróbujmy jednak spojrzeć na to inaczej, nie sięgając wcale do głębi duchowych owoców eucharystycznego spotkania czy codziennej modlitwy.
Po pierwsze, oddanie czci Bogu to kwestia najpierw sprawiedliwości. Sprawiedliwość bowiem dotyczy nie tylko różnych relacji, jakie zachodzą między ludźmi, ale także między nimi a światem nadprzyrodzonym, duchowym. Sprawiedliwość obejmuje także cnotę religijności, która jest przejawem sprawiedliwości w relacjach człowieka z Bogiem. Krótko mówiąc, istnieje obiektywna konieczność oddawania czci Bogu. Chodzi bowiem, jak wyjaśnia Katechizm Kościoła Katolickiego, o „sprawiedliwe oddawanie Bogu tego, do czego jesteśmy zobowiązani jako stworzenia” (KKK 2095). Po prostu człowiek jest to winien Bogu (por. Mt 22, 21).
Po drugie, trzeba przyznać, że gdybyśmy jedynie podług sprawiedliwości mieli traktować naszą pobożność, to byłoby zdecydowanie za mało. Znakomitą intuicję stosunku do Boga mają dzieci. Pewnie dlatego Jezus niejednokrotnie do ich postawy się odwoływał i dzieci właśnie stawiał za wzór spontanicznej uczciwości i otwartości. (…)