Przełom maja i czerwca to podsumowanie całego roku, może nawet jego najważniejszy moment. Boże Ciało nie jest wprawdzie głównym świętem chrześcijan, jednak manifestacja wiary na ulicach polskich wsi, miasteczek i dużych miast, wobec coraz powszechniejszej sekularyzacji świata i Europy, a także, w jakimś stopniu naszego kraju, nabiera większego znaczenia.
Warto przypomnieć, że papież Urban IV wprowadzając to święto w 1264 roku tak je uzasadniał: „to zadośćuczynienie za znieważanie Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, błędy heretyków oraz uczczenie pamiątki ustanowienia Najświętszego Sakramentu”. A zatem procesjonalne wędrowanie wzbogacone kolejnymi czytaniami Pisma Świętego, śpiewami, niekiedy z towarzyszeniem chóru lub orkiestry, to nasz jawny i donośny głos w debacie o podstawowych wartościach współczesnego człowieka. Na szczęście tłumy w corocznym Bożym Ciele nie maleją, a nawet mam wrażenie, że jest nas coraz więcej w te zazwyczaj upalne dni. (…)