Anglicy mają takie kapitalne powiedzenie: „My home is my castle”, co znaczy: „Mój dom jest moją twierdzą”. Dom to mój azyl, najwygodniejsze miejsce na świecie, sanktuarium mojej prywatności. Daje budujące poczucie niezależności i bezpieczeństwa. Lubię do niego wracać, bo jest lekiem na wszystko, choćbym nie wiem jak ciężki miała za sobą dzień.
Właśnie dlatego tak wiele czasu i troski poświęcamy na właściwe zorganizowanie pomieszczeń, w których żyjemy. Chcemy, by zajmowana przez nas przestrzeń była estetyczna i funkcjonalna, by wszyscy domownicy czuli się w niej komfortowo. Ma cieszyć oko, ale przede wszystkim służyć codziennej pracy i stwarzać warunki do wypoczynku. Niestety, większą część dnia spędzamy poza domem, a to oznacza konieczność przebywania w przestrzeni, na którą nie mamy wpływu lub jest on znikomy. (…)
Anna Gniewkowska-Gracz
