„Non possumus” – 60 lat później

„Nie do przyjęcia” – tak można w wielkim skrócie objaśnić łacińską maksymę często w przeszłości stosowaną przez chrześcijan w odniesieniu do zbyt daleko idących żądań strony świeckiej.

REKLAMA

Zapoczątkowali tę praktykę apostołowie Piotr i Jan, którzy na usiłowania żydowskiego Sanhedrynu zabraniającego im działalności w imię Chrystusa odrzekli: non enim possumus quae vidimus et audivimus non loqui, co w polskim tłumaczeniu brzmi tak: albowiem nie możemy tego cośmy widzieli i słyszeli nie mówić. (…)

Adam Hlebowicz

 

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *